Bardzo dziękujemy
Bąbelek wycałowany, wyściskany i... skonsultowany
Właśnie wyszła od nas przemiła Pani okulistka, która po przeprowadzeniu badania stwierdziła, że Bąbelek nie widzi NIC... Jednak obserwując jego zachowanie sama nie mogła uwierzyć w swoją diagnozę
Oczko mniejsze, które jest w zaniku (ale nie zniknie - zapytałam

) ma oprócz zrostów bielmo rogówki, które całkowicie wyklucza szanse na odzyskanie wzroku

Według Pani operacja tego oka byłaby bezcelowym zadawaniem kotu cierpienia, bo szans nie ma żadnych.
Duże oczko mam w dalszym ciągu zakraplać Trusoptem i jeśli nie będzie poprawy, gałka zacznie twardnieć to natychmiast usuwać.
Takie to mamy wieści... Przyznam Wam się, że nie jestem bardzo zmartwiona, bo Bąbelek jest szczęśliwym, wesołym koteńkiem, który radzi sobie doskonale i całkowicie własną ślepotę ignoruje!!! Poza tym łatwiej mi myśleć o perspektywie jednej operacji, jednak każda
narkoza to duże obciążenie.
Przesyłam buziaczki od mojego ślepaczka

Grażynko, jeszcze raz dziękuję Ci

Wasza Fundacja zdobyła przemiłą wolontariuszkę, której wiedza jest bezcenna!!!