Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 07, 2010 14:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sonieczka - :ok: za sobotę !

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5025
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw paź 07, 2010 14:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

joshua_ada pisze:
BAJKA-BB pisze:
joshua_ada pisze:[...]
Mirka, nie masz chyba pojęcia jak działa fundacja, pod opieką której znajdują się koty w Twoim dt. Może niech Ci to Bajka wyjaśni. Ja nie mam obowiązku i nie czuję takiego powołania.

Wszystko co potrzebne przekazałam Mirce. Swoje zdanie na temat prowadzonego przez Mirkę DT wyraziłam już jakiś czas temu:
BAJKA-BB pisze:Koty u Mirki są czyste i zadbane, mają czyste miski i czyste kuwety, dobrą karmę i w razie potrzeby wizyty u weta.
Dodam ponadto, że wyadoptowanie w ciągu 9 miesięcy 20 spośród 50 kotów uważam za bardzo dobry wynik. Oczywiście to moja subiektywna opinia, a jako, że nie jestem przedstawicielem Vivy! niewiele ona znaczy. Przekazałam więc sprawę Ani, wice-prezes Vivy! i w miarę możliwości, za jakiś czas ktoś z Fundacji pojawi się u Mirki, aby ocenić sytuację. Mam nadzieję, że osoby zarzucające Mirce łamanie Ustawy o Ochronie Zwierząt zechcą powstrzymać się od domysłów i insynuacji do czasu tej wizyty.


Odniosę się do tych cytatów po kolei:
"Koty u Mirki są czyste i zadbane, mają czyste miski i czyste kuwety, dobrą karmę i w razie potrzeby wizyty u weta."
Nie mam wątpliwości, co do czystości kotów, kuwetek, misek etc. I może ktoś WRESZCIE zauważy, że nie o tym pisałam i nie do tego się odnoszę od dobrych kilkunastu postów.
"w razie potrzeby wizyty u weta" - więc co KONKRETNIE z Miszą? Rozumiem, że nie ma takiej potrzeby, choć to przeczy słowom Mirki, od których cała dyskusja na temat Miszy się zaczęła. Że symptomy są i że nie wiadomo co Miszy jest. Nie rozumiem co konkretnie stoi na przeszkodzie w potwierdzeniu/wykluczeniu podjerzeń np. nowotworu. Właśnie o to pytam (nie tylko ja) od kilku postów. Co? Jakie są przesłanki, by zabrać kota do weterynarza i przeprowadzić pewną diagnostykę, dowiedzieć się co kotu jest. A potem zastanawiać się, jak kota leczyć, czy leczyc itp. Ale na razie nie został wykonany pierwszy krok. I czyste miski, koty, kuwety, piękne drapaki (widziałam na zdjęciach) nie mają w tym konkretnym przypadku nic wspólnego. Co ma piernik do wiatraka? Co ma ucho Miszy do czystości w domu?

"Dodam ponadto, że wyadoptowanie w ciągu 9 miesięcy 20 spośród 50 kotów uważam za bardzo dobry wynik."
Jeśli chodzi o wyadoptowanie 20 kotów itp. - też nie o to mi chodziło, więc to także nie jest odpowiedź na moje oraz innych pytania. Wynik jest super i też nie mam wobec niego zarzutów (wystarczy - po raz kolejny - czytać uważnie posty).
Mimo to wyadoptowanie 20 kotów "spośród 50" nie zmniejszyło ich liczby do 30 - to też warto byłoby zauważyć.
A jeśli już chodzi o konkrety, to jakiś czas temu przygarnięta została Elenka - persiczka z chorym oczkiem i ze złamaniem w nadgarstku (czy palcach). Elenka miała być tymczasowym tymczasem, miała u Mirki być krótko - taka była opcja jak Mirka brała ją ze schronu. Gdzie są więc ogłoszenia Elenki? Na stronie SOS. Gdzie jeszcze? Otóż nigdzie. Więc jaki jest powód skazywania Elenki na dłuższy pobyt u Mirki i w związku z tym brak ogłoszeń. Brak ogłoszeń Elenki to nie dawanie jej szansy na prawdziwy dom. Więc w jaki sposób szuka się jej domu?

Czy są wreszcie testy na FiV i FeLV u kotów branych pod opiekę?

I to są konkretne pytania, na które nigdy nie było odpowiedzi.

I cieszę się, że u Mirki jest czyto, schludnie, że koty mają drapaki, foteliki. Bo jeszcze by brakowało, żeby był smród i brud. :wink: Tylko, że my ciągle nie o tym.
Ty Bajka mówisz o kolorach, ja o dźwiękach. Ja pytam o Miszę, Ty mówisz, że czysto (w co nie wątpię).

I nie insynuuj proszę insynuacji :wink: bo póki co to ja niczego nie insynuuję, lecz dobijam się o odpowiedzi i nie ja pisałam o łamaniu ustawy.


W moim poście zabrakło akapitu, odpowiedzią na Twój cytat było tylko pierwsze zdanie: wszystkie informacje dotyczące współpracy z fundacją przekazałam Mirce, więc nie widzę potrzeby niczego dodatkowo wyjaśniać. Przepraszam za złe sformatowanie.

Pozostała część wypowiedzi była ogólnym odniesieniem do niektórych postów z tego i poprzedniego wątku. Niestety chyba niecałkiem jasno sformułowaną. Powiem więc inaczej: działania Mirki oceniam ogólnie jako dobrze prowadzony DT, a co za tym idzie podjęte przez Mirkę w sprawie poszczególnych kotów decyzje uznaję za słuszne. Skoro Mirka ocenia, że na dzień dzisiejszy nie ma potrzeby diagnozowania jakiegoś kota to widocznie tak właśnie jest. To Mirka jest odpowiedzialna za przebywające pod Jej opieką koty, więc do Niej należą decyzje. Takie jest moje zdanie, mam nadzieję, że tym razem już zrozumiale wyrażone :mrgreen:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 07, 2010 18:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Chcialabym podziekowac za zaproszenie na watek i sie przywitac.

No i jeszcze powiedziec, ze Chad jest boski!

A teraz zmykam kroic nerke futrom i robic sobie kuraka, buziaczki :wink:

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Czw paź 07, 2010 18:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Sonia również nie miała badanej krwi, ale pojutrze nie będzie to już mój problem. :mrgreen:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Ależ ona piękna :1luvu: Nowy domku, będziesz mieć pięknego kotka. Podobna do mojej Shili, tylko ma dłuższe futerko.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Czw paź 07, 2010 18:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Cytat MariaD:
[/quote]W każdym gabinecie lekarskim gdzie kastrowane były moje i moich znajomych koty domowe - pierwsze co zalecal lekarz to badanie krwi. Przed zabiegiem.[/quote]

Z doświadczenia wiem, że nie każdy gabinet robi badania przed sterylką. Moja Shila miała pół roku, gdy została wysterylizowana i nie miała badań. Tak, że co Wet to obyczaj.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Czw paź 07, 2010 18:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Mary_Poole witam. :D



Zaspana Aliza dla makosz111. Obrazek

Biedna musiała do dzisiaj chodzić w kaftanie. Jednak sterylki w innych lecznicach to nie to samo. Pytałam weta, który robił sterylkę Alizie czy będzie to mało inwazyjny zabieg. Mówił, że to są takie zabiegi, ale przecież cięcie musi być na tyle duże aby mógł wszytko znaleźć i , że zawsze robi się jakieś cięcie tylko potem szyje szwem śródskórnym i dlatego wydaje się malutkie.

To ma być malutkie cięcie? Obrazek

Dobrze, że miałam w domu kaftanik. Jednak sterylki u weta na osiedlu to całkiem inna bajka.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw paź 07, 2010 20:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Ja kastrowalam 2 letniego kocura i tez bez badan. Badania zrobiono mojej 8 letniej kotce jak wyrazilam chec sterylizacji.

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Czw paź 07, 2010 22:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

W sumie faktycznie. Robić badania absolutnie każdemu kotu przed zabiegiem?
Sterylizowałam trzy młode kocice, ani jednej wet nie zalecił badań - a dodam, że jest to najlepsza lecznica w Oławie. Jednak kiedy mój ośmioletni kocur musiał być poddany znieczuleniu do renowacji paszczy, postanowiłam, że bez badań to po moim trupie. Okazało się, że trup był zbędny, bo ten sam lekarz zalecił badania, podkreślając, że są konieczne do zabiegu.

Mirkaaaaaaa, a pokaż Frycka (Fryzjera), cooooo??
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2840
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Czw paź 07, 2010 22:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

egwusia pisze:Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sonieczka - :ok: za sobotę !


no to ja też :ok: żeby Soni dobrze się z nami mieszkało :D
a i badanie krwi też zrobię jeżeli tylko weterynarz uzna je za konieczne - w tej kwestii będę słuchać tylko i wyłącznie porady lekarza weterynarii
pozdrawiam serdecznie :D
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw paź 07, 2010 22:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Gutek mój wet również zaleca badanie krwi w przypadku starszych kotów i zabiegów, które można odwlec w czasie.

Podejrzewam, że większość dt na forum nie robi badań krwi kotom przed zabiegiem kastracji i sterylizacji. Często nie robi badań przed zabiegiem, który należy tak czy tak wykonać. Nie piszą o tym i ja nie pisałam. Afera rozkręciła się gdy zostałam o to zapytana no i wtedy święte oburzenie. Na innym wątku wręcz sugestia, ze takimi wpisami uczę złego postępowania niedoświadczonych w opiece nad kotami ludzi.
A było pytać?
Proponuję tym oburzonym przelecieć się po wątkach wszystkich dt i zapytać o badania krwi wykonywane przed zabiegiem.

Fryzjera sfocę, ale może w dzień.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 08, 2010 7:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Witam :D
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Pt paź 08, 2010 8:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

dzień dobry :mrgreen:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pt paź 08, 2010 8:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

PearlRain pisze:dzień dobry :mrgreen:


A gliterry to gdzie? :lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 08, 2010 8:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
PearlRain pisze:dzień dobry :mrgreen:


A gliterry to gdzie? :lol:

e tam po oczach mam dawać? tak z rana przed kawą? :lol:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pt paź 08, 2010 8:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

PearlRain pisze:
Agn pisze:
PearlRain pisze:dzień dobry :mrgreen:


A gliterry to gdzie? :lol:

e tam po oczach mam dawać? tak z rana przed kawą? :lol:


Ale nieszkodliwe [innym] i sympatyczne zwyczaje forum należny propagować. :D
Wolę glitterr po oczach przed pierwszą kawą, niż przykop. :roll:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, quantumix i 96 gości