Temat pewnie jest dziwny i ciut bez sensu,ale sama nie wiedziałam jak to streścić w paru słowach. Otóż...
Jak już się pare razy na forum chwaliłam jestem początkującą kociarą

póki co jeszcze się uczę wielu rzeczy. Przechodząc do rzeczy... Mam dwa kociaki, 4-miesięcznie, u mnie ponad miesiąc, dobrze nam się układa

w listopadzie rodzice chcą mnie odwiedzić z okazji urodzin i zostać na parę dni... również ze swoim kotem. Od razu mówię, że musi on przyjechać z nimi bo to za długa rozłąka by była jak dla niego, a nie ma kto się zaopiekować. A więc chodzi o to co zrobić żeby jakoś pozytywnie przedstawić sobie koty? głupio to brzmi, ale chodzi mi o takie prozaiczne sprawy jak kwestia terytorium, misek, kuwet itp, bo wiem oczywiście ze to ich sprawa czy się polubią. Nie zmuszę ich. I jak rozpoznać kiedy między kotami nie ma już nawet ostrej zabawy a zaczyna się coś nieprzyjemnego i negatywnego, np sprzeczki, jawna niechęć? Kot moich rodziców ma ok 3 lata, kocur, kastrowany, jedynak trochę rozpieszczony, nie był nigdy agresywny jakoś, ale potrafi pokazać pazura i jakoś budzi postrach wśród kotów z osiedla, pewnie przez to, ze jest wielki. Chociaż teraz w domu już bardziej z niego "lalunia" niż łobuz

Jak to w ogóle jest między kotami, jak się nie lubią to się atakują? Bardzo proszę o poradę doświadczone osoby, bo nie chciałabym, żeby ta wizyta jakoś źle wpłynęła na moje jeszcze maluchy.