Moją Maje potraciło auto :cry:

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 07, 2010 20:31 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Witam !

Bardzo dziękuje Pani Wani71 za pomoc.

Disiaj majka miała być na wizycie u weta i byłem z nia nie korzystałem z pomocy pani wani71 bo uznałem ze sam sobie poradzę najwyżej na zajęciach nie będę,

a poza tym pani wania71 ma kawałek do weta i wcale nie po drodze wiec musiałaby specjalnie jechać i nie chciałem nadużywać grzeczności.

Na wizycie Pani Ewa oglądnęła ząbek i stwierdziła że nie trzeba jeszcze raz podawać antybiotyk bo zapalenie znikło i powiedziała ze usunie ząbek dziś.

Wiec się ucieszyłem ze będę to miał za sobą . Przetrzymałem majkę do zastrzyku usypiającego i po 5 min. majka usnęła i poszła na zabieg a ja czekałem na nią w poczekalni.

Zabieg trwał około 15 minut. Pani weterynarz powiedziała ze bardzo dobrze ze przyjechałem usunac zabek bo nie dość ze był złamany kiełek gorny przy samum dziąśle to jescze przeszczypał sie cały

w pół i był jeszcze połamany w dziąśle bo były odłamki. Od tego na pewno rozwinęłaby się jakaś choroba i mógłbym stracić majkę.

Majka wstała po 2 godzinach od uśpienia ale nadal jest otumaniona (a to już ponad 10 godzin) i nie chce sama leżeć tylko idzie do ludzi (teraz śpi mi na kolanach) czy to normalne ?

A zapomniałbym jeszcze czasami krew z ząbka leci.

A w domu trochę krzywo patrzyli, mama przynajmniej zrozumiała.

A chłopami to się nie przejmuje niech sobie myślą co chcą hehe

tuner564

 
Posty: 35
Od: Sob wrz 25, 2010 13:06

Post » Czw paź 07, 2010 20:36 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

wania71 pisze:Mam wrażenie, że gdyby to zależało tylko od niego, to pewnie by się zdecydował.
Ale z moich obserwacji wynika, że w tej okolicy wystrzelić w domu z pomysłem wysterylizowania kotki, to tak samo, jakby nagle chłopak oświadczył, że jest gejem. Nie przesadzam.


Pani waniu71 dokładnie właśnie tak jest jeśli tylko ktoś wspomni ze z kotkiem do weta jeździ, a o sterylizacji nie wspomnę :roll:

tuner564

 
Posty: 35
Od: Sob wrz 25, 2010 13:06

Post » Czw paź 07, 2010 20:44 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Cieszę się, że się zdecydowałeś na ten zabieg.
Kotka zachowuje się normalnie, jutro dojdzie do siebie. Myślę, że tą krwią, jeśli nie jest jej dużo, też nie trzeba się przejmować. Jutro nie dawaj jej chrupek, tylko coś miękkiego do jedzenia i będzie dobrze.
Dużo zapłaciłeś za zabieg? Pytam, bo zdaję sobie sprawę, że ceny u weta mogą być dla Ciebie przykrą niespodzianką.
Przy okazji - na forum zwracamy się do siebie na ty :)
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw paź 07, 2010 20:53 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Wiem że majka musi jeść miękki pokarm wiec dam jej karmę z puszki bo ją bardzo lubi - ale to jutro.

Krwi jest mało tam gdzie główkę trzyma to jest czasami plamka raz mniejsza raz większa.

A wizyta i zabieg kosztowały 68 zł więc byłem zaskoczony bo myślałem ze będzie o wiele więcej. :D

A majka śpi u mnie ale nadal jest jakby na haju hehe

Pilnuje ja żeby ja ktoś nie przydeptał albo potracił bo pcha się do ludzi i pod nogi.

Jeść jeszcze nic nie chce. Nie wymiotowała tylko załatwiła się do pudełka jak ją wiozłem uśpioną od weta.

tuner564

 
Posty: 35
Od: Sob wrz 25, 2010 13:06

Post » Czw paź 07, 2010 21:10 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Trzymam kciuki za Majkę i za Ciebie. Nie daj skrzywdzić kotki.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw paź 07, 2010 21:16 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

tuner: pilnuj Majki, zostań z nami na forum, a przy nadarzającej okazji wysterylizuj koteczkę.
Dobrze, że przynajmniej masz wyrozumiałą mamę.
Fajnie, że skorzystałeś z pomocy wani71.

wania71 - nie będę pisać oklepanych frazesów, ale Ty zapewne wiesz co :lol:

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Czw paź 07, 2010 22:44 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

tuner564 pisze:A chłopami to się nie przejmuje niech sobie myślą co chcą hehe


I tak trzymaj :P Najważniejsze jest, żebyś miał swoje własne zdanie. Nie zawsze większość ma rację. Czasami warto się też tej większości przeciwstawić - bo przecież Ty wiesz co jest słuszne i potrafisz za tym stanąć.

Ja mam bardzo ciepłe doświadczenia ze wsi świętokrzyskiej, gdzie ludzie generalnie boją się psów i dość kiepsko je traktują. Pojechałam tak kiedyś ze swoimi 90 kilogramami psów i jeszcze nawiązałam kontakt z wiejskim psem tubylczym, pomimo ostrzeżeń, że "ucapi". Spojrzenia i komentarze mieszkańców - bezcenne :P Zapamiętam je do końca życia....

Piszę to po to, żeby pokazać, że jeśli wierzysz to co robisz, i robisz to pomimo, że inni robią inaczej (tak ja to robi Wania71) - zyskujesz uznanie i szacunek, pomimo tego, że nie wszyscy się z tym zgadzają.

Wania71 napisała, że jej działanie nie przynosi zmiany mentalności. Ja napisałabym, że nie przynosi widocznej od razu zmiany mentalności. Myślę, że zmiany następują - trzeba tylko czasu, żeby zmiany się objawiły.

I strasznie się cieszę, że Majeczkę ułamany ząb już nie będzie dręczył. Super, że się nią opiekujesz - bo kotka jeszcze nie myśli jasno :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 08, 2010 8:39 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Zastanawiam się, czy nie warto byłoby rozważyć - na razie - podania Majeczce hormonu. Wiem, że "politycznie poprawna" jest sterylka, ale skoro "na dziś" nie da się wysterylizować Mai, to może jako rozwiązanie tymczasowe zastosować hormon?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 10, 2010 21:08 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Hej, tuner564, co u Majki?
Dzisiaj to już pewnie szaleje, doszła do siebie?
Rozmawiałam dzisiaj z dr Ewą, powiedziała, że prawdopodobnie przywieziesz kotkę na szczepienie.
I nie odpuszczaj tematu sterylizacji, bo najpóźniej na wiosnę będziecie mieć małe kotki.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pon paź 11, 2010 0:18 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

A ja zauważyłam że mały wstrząs na watku był potrzebny i odrazu rozmowa wygląda inaczej :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto paź 12, 2010 11:56 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Czemu tu tak cicho?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 16, 2010 16:06 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

tuner564 pisze:
wania71 pisze:Mam wrażenie, że gdyby to zależało tylko od niego, to pewnie by się zdecydował.
Ale z moich obserwacji wynika, że w tej okolicy wystrzelić w domu z pomysłem wysterylizowania kotki, to tak samo, jakby nagle chłopak oświadczył, że jest gejem. Nie przesadzam.


Pani waniu71 dokładnie właśnie tak jest jeśli tylko ktoś wspomni ze z kotkiem do weta jeździ, a o sterylizacji nie wspomnę :roll:


Moją Babcię do tej pory palcami we wsi wytykają że ma posterylizowane koty :evil: .
Babcia próbuje tłumaczyć, ale to jak grochem o ścianę.
Nawet mówili że do kościoła powinna przestać chodzić, bo to nie po Bożemu a jak oni topią małe kociaki to jest po Bożemu?

ulak

 
Posty: 8
Od: Sob sie 28, 2010 14:57

Post » Sob paź 16, 2010 16:07 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

ulak pisze:Nawet mówili że do kościoła powinna przestać chodzić, bo to nie po Bożemu a jak oni topią małe kociaki to jest po Bożemu?


:ok: I tu trafiłaś w dziesiątkę!!! Masz rację Uleczko!!! :ok:
Ostatnio edytowano Sob paź 16, 2010 16:26 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob paź 16, 2010 16:11 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

Słuchajcie, ale przecież na wsiach kastruje się konie, byki, knury i wszystko jest w porządku. Nie wiem, jak jest ze sterylizacją samic, czytałam tylko o samcach. Ale zasada jest dokładnie ta sama. To wykastrowanie byka jest w porządku, a kota już nie? Nie rozumiem tej mentalności...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob paź 16, 2010 16:38 Re: Moją Maje potraciło auto :cry:

vega013 pisze:Słuchajcie, ale przecież na wsiach kastruje się konie, byki, knury i wszystko jest w porządku. Nie wiem, jak jest ze sterylizacją samic, czytałam tylko o samcach. Ale zasada jest dokładnie ta sama. To wykastrowanie byka jest w porządku, a kota już nie? Nie rozumiem tej mentalności...


A najgorsze jest to, że często ludzie robią to sami - własnoręcznie :strach: Można nawet na necie zakupić specjalne nożyce czy coś takiego 8O
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kocidzwoneczek, sylwiakociamama i 158 gości