Wwa Ursus. Mamie Jeżynek jednak ma się na życie :)

No jeszcze syn może chcieć mamusię oddać...
Genowefa pójdę gdzie chcesz, tylko weź pod uwagę, że na kawę się z nim jednak nie umówiłam :mrgreen:

Wielbłądzio pisze:Na wszelki wypadek pięć razy stuknij się w głowę, gdybyś chociaż przez chwilę zaczęła kombinować z zabraniem tych psów - bo co zrobisz, jeśli następnym razem jakaś 'dobra dusza' zaoferuje Ci konia albo krowę

Dokładnie o tym samym pomyślałam jak stałam w korku wracając z Koterii :evil:

Że jeszcze konia mi tylko brakowało :roll:

monika794 pisze:Genowefa pójdę gdzie chcesz, tylko weź pod uwagę, że na kawę się z nim jednak nie umówiłam

Ale może on ciągle ma nadzieję lub też nadzieja może zapłonąć na nowo :mrgreen:

Wystarczy, że będziesz go trzymać w niepewności dwa tygodnie. Tyle trzeba dać tym kotom czasu. Więcej chyba nie ma sensu ich męczyć, albo zostaną u Pana W. albo trudno. Przynajmniej będą wiedziały jak wrócić.

Ooo, to Monika też będzie kupczyć własnymi wdziękami w imię kociego dobrostanu :roll:

...?
Skąd my to znamy :oops:

kto z kim przystaje ... :mrgreen:

A co, genowefa też kupczy :mrgreen:

? Czy o mnie Ci chodziło

?

Nawiązałam do Twojej wypowiedzi :mrgreen:

A co do genowefy to kto ją tam wie

Mnie jak dotąd całkiem nieźle to szło, więc w razie czego mogę się polecić :ryk:

Chociaż nie wiem, czy w przypadku innych osobników płci męskiej pójdzie mi równie dobrze :wink:

Nie to, żebym nie doceniała Twoich wdzięków Wielbładzio

ale pan Stefan jest już zadurzony w Monice. Wolę postawić na pewnego konia

Monia, piątek 8 rano na warsztatach. Mogłabyś?

My tu gadu-gadu, a czarna Antonina czeka na cud :!:

Jak znam Panią to każe mi ją wypuścić między bloki, tak jak kazała wypuścić Tulca.

A nadaje się ta Antonina do adopcji ???

Sorry, nie mam teraz czasu kopać się przez wątek, a w domu znów nie mam netu :twisted:

Wielbłądzio pisze:A nadaje się ta Antonina do adopcji ???

Sorry, nie mam teraz czasu kopać się przez wątek, a w domu znów nie mam netu

Nie wiem na razie. Dzwoniłam dziś do Koterii, ale była właśnie po zabiegu.

Jutro się dowiem.

genowefa pisze:
Monia, piątek 8 rano na warsztatach. Mogłabyś?

Jutro niestety odpada. Złapało mnie przeziębienie. Nie wiem czy się do pracy zwlokę. I wyglądam mało zachęcająco.

No trudno, pójdę sama. Zdrówka życzę :ok:

Dzięki. Powodzenia :ok:

Na warsztatach nie byłam :oops:

A Antonina będzie jednak do wypuszczenia. Dzwoniłam dziś do Koterii zapytać jak się sprawuje. Niestety adopcyjna to ona nie jest. Normalny wolnożyjący kot. Tak więc pomimo lamentów Starszej Pani, wraca na swoje miejsce.

Za to kociak z ulicy Kolorowej czeka na zmiłowanie:
viewtopic.php?f=1&t=118147

Kicuś czeka :!:

Wwa Ursus. Mamie Jeżynek jednak ma się na życie :)

Kto przegląda forum