Kocur 12 października został wykastrowany, przebywa w CK na kociarni. Ma ok. 2 lat. Jest zdrowy, pozwala się już dotykać, doszedł do siebie. Cytuję maila :
"To domowy kot, który uwielbia się głaskać, pozwala brać na ręce, jest uroczy.
Na kociarni jest nieszczęśliwy, pozwalamy mu dziennie na trochę wyjść z klatki, ale musimy bardzo uważać.
Straszniej kombinuje i dobija się do drzwi i okien (wyjścia na koci wybieg zamykamy). Jest nieszczęśliwy w zamknięciu.
Jutro (wtorek) będzie kastrowany.
Zdjęcia nie są rewelacyjne, on cały czas chodzi za człowiekiem i trudno go na chwilę zatrzymać

Taki przytulasek

Kontakt telefoniczny 602680250



ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Kocura spotkałam przypadkiem, już szarzało. Bury, z jajkami, ok. 3 kg,miauczący z bólu przy dotyku. Na początku był miziasty, nie bał się psa...potem jeden go wystraszył. Na oko 2-3 letni. Po urazie, uderzeniu, ma obolały kręgosłup (przykurcza tylne nogi), może i brzuch (twardy). Zjadł trochę suchej karmy.
Na przetrzymanie wzięły go dziewczyny z Cichego Kąta. Udało mi się trzy razy go złapać... za drugim razem zwiał z transportera. Udało się i trzeci raz i został zabrany. Jutro ma być u weta, więc nie mogę nic powiedzieć. W CK jest trudna lokalowo sytuacja, kot zostanie oddany do schroniska w Bytomiu, albo .....
Może ktoś mógłby zaofiarować kotu kąt.... Na pw podam namiar i telefon.
Kot w przyszłym tygodniu ma być wykastrowany, zaraz jak wydobrzeje musi opuścić kociarnię. Wg weta ktoś go kopnął, ja twierdzę, ze musiał go porządnie skopać skoro kot przy braniu na ręce miauczał z bólu, przy dotykaniu w żebra, kręgosłup, miednice też.
Wg weta nie ma objawów choroby.
Jakieś miejsce, może być dom wychodzący, cokolwiek.