Jadzia i Ernest - już w DS!!!

No zobaczymy jak to będzie.
Jak na razie się zgotowałam tym że Jadzia może nie być wysterylizowana

Sama widziałam tego kociaka który sobie wszedł na wybieg z zewnątrz... Mały wprawdzie ale mój Mietek jak miał pół roku też był zdeflorował Krówcię Ani choć jej tylko "do pleców sięgał" :roll:

Ludzi spoza "branży" często dziwi i zaskakuje wymaganie wizyty. Po zastanowieniu jednak się zgadzają i wszystko jest OK. Oby tak było i w tym przypadku... :ok:

Zofia&Sasza pisze:Ludzi spoza "branży" często dziwi i zaskakuje wymaganie wizyty. Po zastanowieniu jednak się zgadzają i wszystko jest OK. Oby tak było i w tym przypadku...

Prawda

Sama się dziwiłam że są takie wizyty kiedy sama byłam "poza branżą"

Gibutkowa pisze:
Zofia&Sasza pisze:Ludzi spoza "branży" często dziwi i zaskakuje wymaganie wizyty. Po zastanowieniu jednak się zgadzają i wszystko jest OK. Oby tak było i w tym przypadku...

Prawda Sama się dziwiłam że są takie wizyty kiedy sama byłam "poza branżą"

No ja kiedys tez o tym pojęcia nie miałam... Jednak do odpowiedzialnych ludzi docierają argumenty.
Jak wytłumaczy sie im czemu ma słuzyć taka wizyta powinni sie zgodzić bez problemu... a niestety nie zawsze tak jest :roll:

Agness78 pisze:
Gibutkowa pisze:
Zofia&Sasza pisze:Ludzi spoza "branży" często dziwi i zaskakuje wymaganie wizyty. Po zastanowieniu jednak się zgadzają i wszystko jest OK. Oby tak było i w tym przypadku...

Prawda Sama się dziwiłam że są takie wizyty kiedy sama byłam "poza branżą"

No ja kiedys tez o tym pojęcia nie miałam... Jednak do odpowiedzialnych ludzi docierają argumenty.
Jak wytłumaczy sie im czemu ma słuzyć taka wizyta powinni sie zgodzić bez problemu... a niestety nie zawsze tak jest

No to jak nie to nie i szukamy dalej domku dla Jadzi. Bo to przecież nie chodzi o to żeby Jadzia poszła gdziekolwiek i słuch po niej zaginął. W końcu to ludzie są dla kota anie na odwrót :twisted:

Tym bardziej że ja nie mogę przestać o Jadzi mysleć i nie oddam jej gdziekolwiek, muszę być pewna że to będzie najlepszy dla niej dom. :roll:

Już wiem czemu Jadzia niewysterylizowana... podczas przenosin był tylko jeden wet na stanie i robił 4 tygodnie bez dnia przerwy :roll:

nie obrobili się po prostu, a zwierzaki ciągle donosili i donosili

No ale sterylizację da się zrobić chyba w schronie przed wyadoptowaniem. Chyba że domek sam będzie chciał ją wysterylizować (ale to musi być jak bum cyk cyk pewne że to zrobi, bo wiadomo może się trafić że mogą mieć weta szurniętego który powie że kotów w takim wieku się nie sterylizuje - to też trzeba by obadać)