Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 05, 2010 19:14 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

Da radę, chłopak dzielny jest :twisted: . Ząbki ma zdrowe :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto paź 05, 2010 19:16 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

oj, czas galopuje, to prawda
co by było, gdyby nie Ty Madzia, wtedy... nie wiem :love:
uściski, tak ogólnie :)
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto paź 05, 2010 19:34 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

Ech, gdzie te czasy, jak miałam jednego tymczasa ... :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto paź 05, 2010 19:37 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

Alix, masz za dobre serduszko - zmieści się tam wiele tymczasów.... :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto paź 05, 2010 20:01 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza Trawis Shrek, rocznica DT

alix76 pisze:Naszło mnie na refleksję, że właśnie mija rok, jak zostałam DT - dokładnie 3.10.2009 ( w sobotę, więc dzisiaj mi bardziej pasuje) przyjechał do mnie 1 tymczas ... początki były trudne, dalej nie zawsze jest łatwo, ale trochę kotów się przewinęło przez ten rok i myślę, że ich świat zmienił się na lepsze. Mała wyliczanka, dla przypomnienia, foty będą dołączone jutro, bo muszę poszperać :wink: :
1. Tytus - mój pierwszy tymczas, przyjechał do mnie wskutek perturbacji życiowych swojej Pani. Był 2 tygodnie i bywa na święta. Przy nim uczyłam się, jak moje koty reagują na inne, jak postępować z nowym i jak łagodzić stres.
2. Malina - od xandry i Aleby. Kolejny stopień trudności, bo kotka nie lubiła innych kotów. Przeszła u mnie sterylkę i uczyłam się opieki nad kotka po sterylce :twisted: . Zamieszkała jako jedynaczka u starszych Państwa w Pułtusku.
3. Nulek - od 15pietro, z 5 czarnych kotów po karmicielce, która wylądowała w psychiatryku. Kolejne doświadczenie - zobaczyłam (w sumie czubek góry lodowej!) pomagając 15pietro ogarniać piwnicę karmicielki, do jak strasznych rzeczy mogą doprowadzić ludzie w najlepszych intencjach ... Nulek zamieszkał w mojej okolicy, jak dotąd jako jedynak, z miłym dzieckiem do towarzystwa.
4. Woalka - pierwsza tymczaska JOKOTOwa, mały słodziaczek. Zobaczyłam, jak kot wymiotuje żywymi robakami :strach: . I jak smarkula poluje na 4 razy większego od siebie kot :twisted: . Zamieszkała u DORA66, która dla niej zalogowała się na forum, choć rzadko tu zagląda. Ma starszego, kociego brata.
5. Basmati - cudowny rudzielec, niezwykle przyjazny, niestety, był u mnie tylko 3 ponieważ wyszedł mu dodatni test na FIV :crying: . Kolejny przykład, do czego prowadzą dobre intencje wypaczone chorobą - ofiara zbieraczki. Do chwili obecnej na DT u Agneski, w izolatce, z kolegą FIV-kiem, czeka na adopcję.
6. Memka - śliczna, duża, szara kicia, podmiana z Agneską za Basmatiego. Znalazła DS, niestety, nie wszyscy domownicy akceptowali kota i Memeczka wróciła. Obecnie w DT u Agneski - u mnie nie ma miejsca :oops: , czeka na adopcję.
7. Gołąbek - choć trafiła do mnie wskutek perturbacji życiowych danka05, to kolejny, najcięższy u mnie skutek zbieractwa. Miała mieć do doleczenia infekcję - infekcja od czerwca nie dała się wyleczyć całkowicie, ostatnio znów się zaostrza :evil: , doszła pnn i anemia. Anemia ustąpiła, parametry nerkowe ostatnio były w normie, ale cała równowaga jest chwiejna. Na dokładkę dorosła kotka wygląda jak półroczne kociątko. Teoretycznie do adopcji, ale jakoś czarno to widzę ...
8. Mefisto - najprawdopodobniej ofiara urlopów, błąkał się po Ursusie. Bardzo źle znosił zagęszczenie u mnie, na szczęście szybko znalazł DS, gdzie jest królem-jedynakiem.
9. Liza - w sumie chyba też ofiara zbieraczki, trafiła do mnie poprzez _kathrin, potem moją koleżankę u której była na DT - możliwość tymczasu skończyła się nieoczekiwanie - i pozaforumowy DT, gdzie niestety nie radziła sobie z dużą ilością kotów. U mnie funkcjonuje wzorowo, nie licząc obecnego epizodu z biegunką. Do adopcji.
10. Trawis - w moim odczuciu wyrzucony kot po osobie zmarłej, siedział na trawniku przez 3 tygodnie i nie umiał nawet schować się przed deszczem. Forumowa akcja ratunkowa dostarczyła go do mnie. W chwili obecnej na TDT u moich Rodziców, jednak wskutek konfliktów z rezydentką najprawdopodobniej za tydzień wraca do mnie. Do adopcji.
11. Felek - śliczny, domowy kotek przywieziony do mojego zakładu pracy. Na szczęście udało mu się znaleźć DS przed zimą - rozrabia u joarkadia :twisted: .
12. Shrek - ofiara ludzkiej nieodpowiedzialności, młodziutki kocurek z jajami wyrzucony, bo zapewne zaczął pachnieć. Trafił do mnie dzięki salvadoredali67, pod którego samochodem był łaskaw się chować - typowy skutek przerobienia psiarza na kociarza :twisted: . Śliczny, czysty, zdrowy - do adopocji.
Prz każdym z tych kotów czegoś się nauczyłam ... i wciąż się uczę. Cd refleksji jutro :wink:

Alix....jesteś wielka :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto paź 05, 2010 20:54 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

:oops: ech, to nie tak ... w sumie to jestem ogniwem łańcuszka - gdybym musiała robić wszystko od początku do końca, pewnie nie byłabym taka wyrywna. Ale w jedności siła, dzięki współpracy z JOKOTem mam niemal luksusową sytuację :twisted: , tymczasy z dostawą do domu, a przynajmniej do lecznicy, przebadane i po podstawowych zabiegach. To dzięki tym wszystkim, którzy łapią, wożą i leczą koty trafiają one potem do mnie ...
Dalej bywa różnie - czerwiec mi gdzieś zniknął w ferworze diagnostyki Gołąbki :roll: , połowa września też się zawieruszyła wskutek biegunki Lizy , drobiazgów nie licząc ... ale satysfakcja, kiedy dostaję maile z DS albo czytam wątek joarkadia :lol: - bezcenna!!!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro paź 06, 2010 6:23 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

Ryś (dawniej Felek) pozdrawia i znów ucieka broić :ryk: Ten kociak robi trzy rzeczy na okrągło - je, śpi i broi... albo domaga się spacerków, na których będzie mógł przeganiać psy :mrgreen: Zaakceptowany przez resztę moich kotów i na odwrót - zaakceptował i on resztę. Oczywiście czasami zdarzają się jakieś potyczki, łapoczyny, ale potem zgodnie razem jedzą i śpią. A teraz Ryś leży u mnie na kolanach i mruczy... :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro paź 06, 2010 9:25 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

Jorkadia, a gdzie można Ciebie poczytać?

Siostro alix SZACUN WIELKI :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Piszesz o tym tak jakby mimochodem, ze ja zupełnie nie zdawałam sobie sprawy z rozmiarów zjawiska 8O
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro paź 06, 2010 11:31 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

Siostro AYO :oops: ... to rzeczywiście idzie dosyć mimochodem (choć czasami ciężkochodem :twisted: ) ale przez rok się uzbierało ... aż miło pomyśleć o tych footrach, które się przewinęły przez dom :D
A o joarkadia i jej gromadce można poczytać tutaj: viewtopic.php?f=1&t=117901&start=0 Warto!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw paź 07, 2010 7:54 Re: Czarne Diabły Tasm. Liza ma DS, rocznica DT

Ech, wczorajsza wyprawa do veta przekroczyła nieco moje wyobrażenia :twisted: . Po pierwsze, Liza do transportera dała się zapakować dosyć łatwo. Niestety, kiedy próbowałam tam dołożyć Shreka zaczęła go lać, co wrzuciło kotu wsteczny :twisted: . Mam drugi transporter, dotąd do transportowania nie używany, więc tam wrzuciłam Shreka. Poszło łatwo. Dobra, 2 ręce, dwa transportery, nie jest dobrze, ale da radę :roll: . Zaraz, jak już mam 2 pudła, to dawaj zakichanego Gołębia - poszła do Lizy, dało się.
Do veta doszłam z rękami zauważalnie dłuższymi :twisted: . Na widok wycieczki oczy doktora zrobiły się zauważanie większe 8O .
Shrek - do szczepienia - nie został zaszczepiony, bo dalej paprzą mu się uszy po wierzchu, dr się boi, że po szczepieniu się pogorszy, lepiej poczekać, aż się podgoi.
Gołąbka - zaostrzenie kk, ale tylko górne drogi oddechowe - Stomorgyl :roll: , którego nie lubi. W przyszły poniedziałek planuję kontrolne badania krwi, mam nadzieję, że w środku kota wszystko jest ok.
Liza - wyników badań jeszcze nie było, na razie kontynuacja, bo doopcia dalej podrażniona a qupale rzadkie. Dodane coś gorzkie przeciwzapalne :roll: - nie było dobrze przyjęte :twisted: .
Od weta wracałam jeszcze z 2 kg paczką żarcia :roll: . Koszt wizyty, żarcia i elków przemilczę, choć i tak miłosierny vet za 3 koty przebadane policzył mi 1 porządną wizytę :1luvu: . Lista leków dla kotów się wydłuża :twisted: w przeciwieństwie do kociej cierpliwości. O mojej nie wspomnę. Reszta stada dostaje Immunodol, bo to "niewyraźnie" Bandido najprawdopodobniej to też nawrót kk - jak nie minie, to w poniedziałek ... do weta!
A jutro nieodwołalnie zabieram do siebie Trawisa - są ostre spięcia z rezydentką Rodziców.
Ogólnie chyba pozostaje :ryk:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw paź 07, 2010 17:29 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, wet, wet, wet ...

Rodzina się powiększa... Nie zazdroszczę przygód z kociakami - moje na szczęście nie potrzebują podróży do weta w takim zagęszczeniu - najczęściej jest to ostatnio Garfild, a on chowa się pod kurtkę.
Trzymam kciuki za zdrowie kociaków :ok: i Twoje biedne, acz długie ręce :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 08, 2010 8:05 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, wet, wet, wet ...

Ech, miałam dziś wyjść wcześniej z pracy :oops: i w spokoju kupić sobie jakieś wyższe buty. Wyjdę z pracy wcześniej i biegiem do domu, ze Shrekiem do veta :evil: . Coś jest nie tak, jest osowiały, apatyczny, nie ma apetytu ... trochę mi świszcze nosem, mam nadzieję, ze to tylko przeziębienie. Dobrze, że nie został zaszczepiony .... dopiero by teraz było :strach:
Coś mi się worek z kocimi chorobami rozwiązał :?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt paź 08, 2010 20:45 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, wet, wet, wet ...

na tymczasa zawsze można liczyc, nawet w kwestii oszczedności czasu w poszukiwaniu buciorów.
jak wizyta?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56062
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt paź 08, 2010 20:51 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, wet, wet, wet ...

Mam nadzieję, że będzie wszystko OK z Shrekiem.... Nie chcę być zbytnia optymistką, ale moi znajomi oglądali zdjęcia Shreka i mają obgadać to z resztą rodziny i być może.... będzie "Miau..." w ich domu! Alix, dam Ci znać jak tylko coś zadecydują!
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 08, 2010 21:39 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, wet, wet, wet ...

Dzięki Asiu :1luvu: , jak chcesz, to Ci podeślę najnowsze, taki słodki senny kłębuszek ... Tylko wiesz, że u mnie jest rozmowa kwalifikacyjna :oops: ...
Wizyta, cóż, tak jak przewidywałam - pierwszym podejrzanym jest kk. Z uwagi na gorączkę i brak apetytu, Shrek dostał kroplówkę i zestaw leków, który go postawił na łapy - popołudniu jadł i pił, trochę się ożywił. Teraz jest znów gorzej, ale wieczór, to normalne. Antybiotyk dopyszcznie i obserwować, mam nadzieję, ze na tym się skończy. Tylko wielkie uff, że w środę nie został zaszczepiony - dopiero mógłby ciężko to przechodzić :roll: . Kk jest o tyle prawdopodobne, że moje CDT mają lekki nawrót, tylko u nich to się przejawia niewielkim łzawieniem oczu, kilkoma kichnięciami na dzień i wystarcza podać przez kilak dni Immunodol. Shrek, w gorszej formie, przechodzi to ostrzej.
Liza już prawie zdrowa, znowu próbuje kraść jedzenie :twisted: , więc chyba poprawiło jej się. W badaniach nic nie wyszło, żadne lamblie, gardie ani nic, więc kolejne uff, bo w przeciwnym wypadku trzeba by leczyć całe stado i pewnie też mnie.
No i przyniosłam Trawisa, obejrzałam sobie też rany cięte na nogach mojego Taty - co prawda nie śmiertelne, ale dla cukrzyka całkowicie zbędne. Niestety, rezydentka całkowicie straciła tolerancję dla kolegi :( , ale dzięki tej próbie Felek znalazł DS a Shrek DT.
Za to Gołąbeczka kwitnąca - właśnie morduje zabawkę :twisted: .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 183 gości