Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 11.

Femka pisze:ta pomoc finansowa to zwyczajne utrzymanie, a mirka_t jest utrzymanką forum.
zatem obowiązek podatkowy istnieje.

To samo byś mogła napisać o osobach prowadzących tzw. rodziny zastępcze lub rodzinne domy dziecka. Nie wydaje kasy na siebie, więc jest "non profit"

A tak bajdełej to "utrzymanka" jest "trochę" nie na miejscu

nie sądzisz?

Gibutkowa pisze:Swoją droga pisał ktoś kiedyś jakąś petycję o utworzenie DT jako odrębnej instytucji? Zastanawiam się czy coś takiego by "przeszło" w formie np. samozatrudnienia z wystawianiem faktur UM

Można założyć fundację. Legalnie i oficjalnie kwestować po darowizny i rozliczać się z nich.

casica pisze:
Gibutkowa pisze:Femka dopóki nie jest praca zawodową to z pomocą finansową. To trochę tak jak praca niektórych kobiet w domu przy dzieciach - tez nie wynagradzana.

Swoją droga pisał ktoś kiedyś jakąś petycję o utworzenie DT jako odrębnej instytucji? Zastanawiam się czy coś takiego by "przeszło" w formie np. samozatrudnienia z wystawianiem faktur UM

Juz były w innym wątku liczone koszty takiej operacji. Okazało się, że doliczywszy pensje, podatki, ZUS i inne świadczenia koszt utrzymania DT byłby bardzo wysoki. I jakkolwiek byłabym za taką inicjatywą, to po pierwsze nie bardzo wiadomo skąd wziąć środki na utrzymanie (forumowi sponsorzy raczej byliby bez szans, chyba, że każdy obowiązkowo płaciłby składkę), po drugie taki DT nie mógłby mieć kilkudziesięciu kotów. Bo schroniska i tak istnieją. Cóż z tego, że są to schroniska domowe?

Ja raczej myślałam nie do końca o pensjach może tylko hmmm... może coś właśnie na zasadzie rodzinnych domów dziecka - ustalona pula na kota. No tak... tylko czy to nie produkowałoby "zbieraczy"?.. :roll:

Tak źle i tak niedobrze

Gibutkowa pisze:... niestety to forum bardziej dzieli niż łączy. ...

To nie forum dzieli tylko garstka krzykaczy. Niestety jak do tej pory znaczna część użytkowników forum woli się nie mieszać między młot a kowadło i dlatego krzykacze czują się bezkarni i utwierdzają w "swojej misji".

Gibutkowa pisze:
Femka pisze:ta pomoc finansowa to zwyczajne utrzymanie, a mirka_t jest utrzymanką forum.
zatem obowiązek podatkowy istnieje.

To samo byś mogła napisać o osobach prowadzących tzw. rodziny zastępcze lub rodzinne domy dziecka. Nie wydaje kasy na siebie, więc jest "non profit"

A tak bajdełej to "utrzymanka" jest "trochę" nie na miejscu nie sądzisz?

zaraz za Tobą wpisała się MariaD i dała Ci chyba odpowiedź.

Boszzzzz nie przekopie wątku więc "złośliwie" spytam na ilu metrach tyle zwierząt jest trzymane????

Obrońcy też są raczej słabo aktywni

.

Gibutkowa pisze:...Nie warto być szczerym i uczciwym bo przez to ma się tylko kłopoty. I to w każdej dziedzinie życia

A co wątek mirki_t ma wspólnego ze szczerością? Gdyby pisała o 3 kotach, to kto by płacił na pozostałe?
(piszę to bez cienia złośliwości - takie są fakty)

mpacz78 pisze:Uważam, że praca DT ma prawo być praca zawodową. Tak jak pracownik schroniska dostaje pensję.

Zgoda, tyle że wówczas musiałby się wywiązywać z obowiązków i nie byłoby miejsca na takie praktyki jak pozostawianie kota (np. Miszy) tyle czasu bez diagnozy "bo nie ma sensu".

mirka_t pisze:Można by dorcia44 poradzić, aby wydała zwierzęta, bo jak widać nie jest w stanie zarobić na własne i ich utrzymanie. Żeby nie brała już więcej żadnych tymczasów, bo nieładnie brać kota na tymczas i wyciągac rączki do ludzi prosząc o kasę na jego utrzymanie i leczenie.

Wątek "węglowy" został założony bez wiedzy dorcia44. Gwoli ścisłości.

dakoti - na 47 m2

dakoti pisze:Boszzzzz nie przekopie wątku więc "złośliwie" spytam na ilu metrach tyle zwierząt jest trzymane????

Ok. 47 metrów kwadratowych.
Ale najlepiej jak Mirka sama napisze.

O. Przerwa śniadaniowa.

Gibutkowa pisze:
casica pisze:
Gibutkowa pisze:Femka dopóki nie jest praca zawodową to z pomocą finansową. To trochę tak jak praca niektórych kobiet w domu przy dzieciach - tez nie wynagradzana.

Swoją droga pisał ktoś kiedyś jakąś petycję o utworzenie DT jako odrębnej instytucji? Zastanawiam się czy coś takiego by "przeszło" w formie np. samozatrudnienia z wystawianiem faktur UM

Juz były w innym wątku liczone koszty takiej operacji. Okazało się, że doliczywszy pensje, podatki, ZUS i inne świadczenia koszt utrzymania DT byłby bardzo wysoki. I jakkolwiek byłabym za taką inicjatywą, to po pierwsze nie bardzo wiadomo skąd wziąć środki na utrzymanie (forumowi sponsorzy raczej byliby bez szans, chyba, że każdy obowiązkowo płaciłby składkę), po drugie taki DT nie mógłby mieć kilkudziesięciu kotów. Bo schroniska i tak istnieją. Cóż z tego, że są to schroniska domowe?

Ja raczej myślałam nie do końca o pensjach może tylko hmmm... może coś właśnie na zasadzie rodzinnych domów dziecka - ustalona pula na kota. No tak... tylko czy to nie produkowałoby "zbieraczy"?.. Tak źle i tak niedobrze

Brak pensji (czy jak bysmy tego nie nazwali) zawsze będzie generował podejrzenia o defraudację. Wypłacając również pensję, sprawa jest czysta. Nie masz możliwości podjęcia pracy zarobkowej, bo pracą jest "opieka nad kotami", musisz z czegoś żyć.

MariaD pisze:...
Można założyć fundację. Legalnie i oficjalnie kwestować po darowizny i rozliczać się z nich.

I mnożyć fundacje. Pytanie po co jeśli ktoś nie czuje się na siłach zająć sprawami papierkowymi.
Od kilku miesięcy zajmuję się prowadzeniem strony koty.sos.pl i już ten obowiązek jest dla mnie dużym obciążeniem. Po kolei proszę pozostałe podlegające pod koty.sos.pl opiekunki i karmicielki o pomoc w pisaniu choćby newslettera. Na razie nie otrzymałam tej pomocy. Zawsze wiedziałam jak wielką pracę wykonywała BAJKA-BB a teraz po przejęciu od nie niewielkiej jej części nie wyobrażam sobie ogarnięcia całości.

[/quote]dakoti - na 47 m2[/quote]

To ja też mówię STOP ZBIERACTWU I KOLEKCJONOWANIU !!! I proszę nie porównywać do osób, które mają 1/3 zwierząt a nawet i mniej na stanie i 2 prace bo to N I E M O R A L N E !!!

Żadna z osób, które mają mi tyle do zarzucenia nie była nigdy u mnie, nie widziała kotów. Żadna z osób, które były u mnie nie popiera zdania trolli.

zabers pisze:Wątek "węglowy" został założony bez wiedzy dorcia44. Gwoli ścisłości.

Gwoli ścisłości:

Marcelibu pisze:Kochani, ja wiem, że już trzeci bodajże raz zakładam taki wątek,

Nie sądzę, żeby dorcia44 nic o tym nie wiedziała.
Nie wiem czy pamiętasz zabers, z jaką reakcją spotkał się wątek pomocowy, zwany "komorniczym", założony w sytuacji awaryjnej dla mirki_t?

Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 11.

Kto przegląda forum