Koty spod szpitala Bielańskiego - pilnie sterylki!!!

[Mimisia]

Mam nadzieję, że Koteria będzie działała jak WOŚP, czyli do końca świata i o 1 dzień dłużej.

[gosiar]

Dziewczyny, to wspierać, promować, gdzie się da ideę z 10 zł. Mówić o Koterii - naprawdę nie wiem, czy przetrwa do końca roku. To nie jest jakieś czcze gadanie.

[xandra]

ja dałam info na facebooka, wieczorem zrobię mailing po znajomych

[itaka]

A czy koteria ma cegiełki takie na sprzedaż wiecie o co mi chodzi.

[gosiar]

A czy koteria ma cegiełki takie na sprzedaż wiecie o co mi chodzi.

Właśnie się produkują naklejki.

[itaka]

Aha, no to dobrze mam nadzieje że zachęci to do pomagania fundacji.

[Kalinuwka]

Pomóżcie!!
Dziś znajoma była w szpitalu odebrać wyniki, zajrzała do kotów. Sytuacja bardzo nieciekawa. Jedno maleństwo ledwo żywe, zaatakowane oczka. Czarna kotka (ta, którą musiałyśmy wtedy odstawić, bo karmiła) w ciąży, oprócz tego bury, dorosły kocur, czarno-biały i maluch rudy. Nikt nie chce tam przyjechać w najbliższym czasie
Po poruszeniu dosłownie wszystkich i wszystkiego przyjechał w końcu eko-patrol i zabrał tę ślepnącą kocinę.
Teraz pilnie potrzebny ktoś, kto złapie tę ciężarną.
Kto pomoże?
Ja już się tam nie wybiorę, ktoś z Wawy musi pomóc, jest Was więcej niż nas w Mińsku

[Efcia1]

Ja już się tam nie wybiorę, ktoś z Wawy musi pomóc, jest Was więcej niż nas w Mińsku[/size]

Może nas i więcej, ale i Warszawa "nieco" większa od Mińska, nie jesteśmy w stanie wszystkiego "obrobić", być wszędzie tam, gdzie są koty w potrzebie.
Mogę się tam wybrać, ale dopiero w przyszłym tygodniu, łapię codziennie, jestem już zmęczona...

Po poruszeniu dosłownie wszystkich i wszystkiego przyjechał w końcu eko-patrol i zabrał tę ślepnącą kocinę.

Jak eko-patrol to kocina trafi zapewne na Paluch. Po prostu cudownie
A Ewelina mi mówiła, że umieści kociaka na Żytniej, tylko nie ma go jak złapać?!?

[Kalinuwka]

Ewo, nie trafi na Paluch, broń Boże, powinien już być w lecznicy na Kwiatkowskiego, leczenie opłacone z miasta. Lecznica spoko, wozimy tam złapane w Warszawie koty
Ewa, Ciebie to bym prosiła na samym końcu, chociaż wiem, że Emila dzwoniła do Ciebie. My też łapiemy codziennie, już niedługo na koty nie będę mogła patrzeć

[gosiar]

Ja po prostu nie znam nikogo, kto łapie w całym mieście, tak jak Ewa. Są jeszcze dziewczyny z Kocińca, też codziennie przynoszą coś do domu.
Może ktoś z Bielan?
Ale nie ma nikogo tak na zawołanie w środku dnia z samochodem, kto mógłby pojechać na Bielany, miałby klatkę-łapkę etc.
Upewnijcie się, że kot na pewno nie trafi na Paluch, bo Ekopatrol tam właśnie wozi bezdomne koty i psy. Rozumiem, że ktoś im powiedział, że na Kwiatkowskiego? Przepraszam, że głupio pytam, ale dla nich kurs na Paluch to pewnie odruch.

[Efcia1]

Oj, to fantastycznie że kociak nie trafi na Paluch, odetchnęłam...
Kalina, bardzo chciałabym wyłapać te koty spod szpitala, przynajmniej na sterylki, tylko ja już nie wiem w co ręce włożyć. Mam tyle niedokończonych miejsc, bo ciągle zgłaszają się ludzie z nowymi. Tydzień jest dla mnie za krótki, nie ogarniam tego

[Kalinuwka]

No i my mamy na Mińsku takie never ending story... Pamiętasz nasze działki? Temat rzeka.
Dzwoniłam do lecznicy, jeszcze nie dojechali, jestem w kontakcie z wetką. Emilia kazała im przysiąc, że kot nie trafi do schroniska, tylko do wskazanej lecznicy.

[Kalinuwka]

Mały dojechał. Wet mówi, że oko nie wygląda dobrze, zmętnienie rogówki, wrzód, możliwe że będzie potrzebny zabieg naciągnięcia trzeciej powieki na wrzód. Ale na razie krople. Czy będzie widział tego jeszcze nie wiadomo. Ufff.....

[gosiar]

No to wielkie uff, że jest w lecznicy.
paluch to byłby wyrok dla takiego malca.

[AnielkaG]

ja mogę pojechać złapać tę ciężarną, ale nie mam samochodu, a to drugi koniec miasta a potem jeszcze do lecznicy
mamy z moguncją dramat, rozsypała się skrzynia biegóww samochodzie, a mamy kilka niedokończonych miejsc do łapania:(
kto weźmie maluchy? przecież one pierwsze się połapią...