Rudy Rudi powrót z adopcji, po wizycie u weta

Beliowen pisze:Weszłam tu z FB

Inga, macie aktualne zdjęcia?

nie

tylko te, które robiłam zanim rudzielec został adoptowany. Teraz pewnie jest czyściejszy

ale na tych starych zdjęciach widać jego kolor, bo on nie jest marchewka, tylko taki rudo-biszkoptowy.

codziennie sprawdzam maila, kiedy mały przyjedzie...

No i co z Rudim? Wrócił?
Zgłosiłam go do tego wątku viewtopic.php?f=13&t=117891, a nuż?

andorka pisze:No i co z Rudim? Wrócił?
Zgłosiłam go do tego wątku viewtopic.php?f=13&t=117891, a nuż?

dzięki, Ania. Rudi nie wrócił jeszcze, coraz dziwniejsze maile dostaję z jego domu, ciągle nie mają czasu :roll:

z jednej strony to dobrze, bo jeśli znalazłby sie dom to oszczędziłoby się Rudiemu przeprowadzek, wiadomo, że to ważne...

a może jednak próbują?

Tylko ja się boję w takich sytuacjach historii jaka była z Kacperkiem od andorko-wiedźm.....
tfu! tfu! oby to nie to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

chciałam wyjaśnić swój poprzedni post o powrocie Rudiego i braku czasu.
Pani Edytka czyta forum, poczuła się dotknięta, że sugeruję dziwne rzeczy :oops:

nic nie sugeruję, zresztą mówiłam to już magdzieradek na gg.
Po prostu pierwszy raz spotykam się z sytuacją, że kot ma wrócić z adopcji, a domek się z tym powrotem nie spieszy. Same wiecie jak to zazwyczaj bywa: "proszę natychmiast zabrać kota, najlepiej zaraz i nieważne że jest 23.00" :roll:

A tu dostaję maile, z których wynika, że dom Rudiego kocha, że się przyzwyczaił, że rudzielec śpi w łóżku i w ogóle... Wiem, jaka jest sytuacja u Pani Edyty, wiem, że kot ma wrócić, tylko nie wiem kiedy, czuję się dziwnie i chyba głupieję powoli z tego napięcia :oops:

cały czas szukamy mu domu, to aż nieprawdopodobne, żeby młody, zdrowy i RUDY kot tak długo czekał :roll:

tak, coś dziwnego się dzieje z adopcjami
w sumie po wakacjach już a tu cisza.
Szkoda, że Rudi nie może zostać w tamtym domu

że też tak musial zareagować na rezydenta, głupol jeden.......

dostałam całe stado aktualnych fotek Rudiego

minka zasmucono-melancholijna, jak widać, mu została

Tutaj z młodszym kumplem... dowód na to, że nie taki Rudi straszny

a tu zdaje się sprawca zamieszania, czyli rezydent Gacek. Śliczny marmur

chciałam jeszcze pokazać jaki Rudi jest duży, ma zdjęcie na rączkach Pani Edyty, ale tam jest też buzia i nie wiem czy mogę tak szafować wizerunkiem po necie...

kurcze serce mi się kroi, jak pomyślę, że z takich ciepłych pieleszy, z lóżeczka i ciepełka, Rudi będzie musiał wrócić jesienią na zimne podwórko :placz:

Jaki Rudeczek jest słodki :1luvu:

Tak mi przykro, że jednak nie może zostać w nowym domku :cry:

Trzymam kciuki przeogromne za szczęśliwe zakończenie Rudeczkowej historii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jaki cudnie zadomowiony Rudi... a nie ma szans, żeby dostał jeszcze trochę czasu?
Krople Bacha, Feliway... kurczę, jeśli Państwo go pokochali, a i on ich - niech popróbują... Kocury potrzebują przecież więcej czasu, żeby przyjąć "rywala" na swój teren, ale to nie jest niemożliwe...
Trzymam kciuki, żeby się aklimatyzacja jednak powiodła :ok:

Straszne, że zadomowiony i przez to szczęśliwy kot ma wrócić na dwór...

Nie panikujmy na razie, póki co, Rudy siedzi u Pani Edyty, w ciepełku. Nawet jeśli będzie musiał wylądować w naszym garażu - postaramy się jakoś zapewnić mu ciepły kąt. Widzę to tylko o tyle blado, że w garażu mieszka Miriam, a ona jest chyba jeszcze gorsza niż Georg :roll:

Przepędzi rudzielca jak nic, a nie wiem, czy on pamięta, że w razie co ma miejscówkę za płotem u pani Teresy

dlatego tak się martwię.
A w domu mam Georga Czarną Małpę i Lorenza z grzybem. Matko, co mnie podkusiło, trzeba było siedzieć na Pietrynie i marznąć dalej, tam by się Rudi zmieścił :crying:

Georg-inia pisze:Nie panikujmy na razie, póki co, Rudy siedzi u Pani Edyty, w ciepełku. Nawet jeśli będzie musiał wylądować w naszym garażu - postaramy się jakoś zapewnić mu ciepły kąt. Widzę to tylko o tyle blado, że w garażu mieszka Miriam, a ona jest chyba jeszcze gorsza niż Georg Przepędzi rudzielca jak nic, a nie wiem, czy on pamięta, że w razie co ma miejscówkę za płotem u pani Teresy dlatego tak się martwię.
A w domu mam Georga Czarną Małpę i Lorenza z grzybem. Matko, co mnie podkusiło, trzeba było siedzieć na Pietrynie i marznąć dalej, tam by się Rudi zmieścił :crying:

Jak byś tam siedziała, to byś nie spotkała ani Rudiego, ani Miriam

Rudi jest przecudny :1luvu:

Georg-inia pisze:

Ta foteczka mnie powaliła, tak słodko na niej Rudi wygląda :1luvu:

widać że czuje się tam dobrze i bezpiecznie.

Georg-inia pisze:

I ta z młodszym kumplem, jest taka rozczulająca :1luvu:

A wzrok rezydenta :strach:

Rudy Rudi powrót z adopcji, po wizycie u weta

Kto przegląda forum