Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 03, 2010 13:22 Re: Co za bydlę jej to zrobiło... :-( !!!!!

vega013 pisze:
Anuk pisze:Czy na FB jest jakiś dział dotyczący kotów? Coś w stylu forum? Jestem tam zarejestrowana, ale nie widziałam niczego podobnego. Nie bardzo się orientuję, na jakiej zasadzie funkcjonuje FB...


Forum Miau i wszystkie forumowe fundacje/pomagaczki, mają profil na FB, a jego użytkowniczki/cy wzajemnie dodają się do znajomych. Potem ktoś zamieszcza wydarzenie, np. dotyczące tej koteczki i wysyła zaproszenie do udziału swoim znajomym. My potwierdzamy udział i wysyłamy dalej. W ten sposób zwiększają się szanse na pomoc zwierzakowi.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Nie paź 03, 2010 13:30 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Asia, ja Cię na szystko zaklinam - napisz co u tego Galantego było i w ogóle.
Proszę!

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie paź 03, 2010 13:33 Re: Co za bydlę jej to zrobiło... :-( !!!!!

vega013 pisze:
Czy na FB jest jakiś dział dotyczący kotów? Coś w stylu forum? Jestem tam zarejestrowana, ale nie widziałam niczego podobnego. Nie bardzo się orientuję, na jakiej zasadzie funkcjonuje FB...


Trochę to jest skomplikowane.

Organizacje - formalne i nieformalne mają swoje profile lub strony (nie bardzo do tej pory rozumiem różnicę - profile są bardziej jak "osoby", ale ja nie lubię "fikcyjnych profili" - uraz z NK ;), więc zakładam strony. W sumie na jedno wychodzi)

Są więc (z działających w Warszawie i okolicach)
Koteria:
http://www.facebook.com/#!/KoteriaOrgPl?ref=sgm

Pruszkowski Dom Tymczasowy (czyli orchidka, seniorita i ja)
http://www.facebook.com/#!/pages/Pruszk ... 80?ref=sgm

JoKot
http://www.facebook.com/#!/profile.php? ... 64&ref=sgm

Schron w Milanówku
http://www.facebook.com/#!/pages/Milano ... 1021684700

Grupa:
Warszawskie Kocie Domy Tymczasowe
http://www.facebook.com/?ref=home#!/gro ... 7177058013

... i wiele, wiele innych

Strony kocie ogólne (nie związane z żadną organizacją)
http://www.facebook.com/#!/mamkotanapunkciekota?ref=sgm

http://www.facebook.com/#!/kotydogorykolami?ref=sgm (strona dowcipna, ale też pomagają)

http://www.facebook.com/#!/kociesos?ref=sgm

No i wreszcie Zwierzak-w-domu, ogólnozwierzęcy
http://www.facebook.com/?ref=home#!/pag ... 8358369865 (promujący moją stronę, że nieskromnie dodam, ale ogłoszenia też dajemy na tym profilu)

No i można też zrobić tzw. "wydarzenie" np. "poszukiwany dom dla kotki takiej, a takiej" i rozsyłać po znajomych.

Dużo tego, działa różnie, zależy, kto to prowadzi, ale możliwości jest mnóstwo.
Generalnie różne organizacje ogłaszają na swoich profilach swoje zwierzęta. Ale to też zależy.

Miau jest prostsze, ale FB daje mnóstwo możliwości
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie paź 03, 2010 13:48 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

jesteśmy już po wizycie...

pan profesor obejrzał wypisy, rtg, zbadał malutką - stwierdził, że ogon jest na pewno do amputacji - trzeba się tylko z tym wstrzymać możliwie jak najdłużej (co najmniej 1-2 tygodnie, jeśli oczywiście mała nie będzie się w tym czasie nim bawiła i nie pokaleczy go sobie) - bo wskazane byłoby pozostawienie przynajmniej 3-4 kręgów ogona, stanowiących naturalne rusztowanie podtrzymujące mięśnie okołoodbytnicze - które umożliwiają właściwe funkcjonowanie zwieraczy, poza tym kawałek choćby ogona zakryje odbyt

w tej chwili zmiany porażeniowe i brak przewodzenia nerwowego spowodowane są prawdopodobnie krwiakiem i obrzękiem, powodującym ucisk na kanał rdzeniowy (nie ma żadnych złamań, zmiażdżeń, przesunięć kręgów na szczęście!) - obrzęk jest prawdopodobnie bardzo rozległy, bo koteczka nie ma czucia aż ponad nasadą ogona, prawa tylna nóżka też wykazuje objawy poporażeniowe i słabsze odruchy nerwowe... :(

istnieje jednak spora szansa, że odruchy powrócą - w tej chwili odbyt reaguje odrobinę wciąganiem się przy próbie drażnienia, choć wynicowana na wierzch jest nie tylko śluzówka odbytu, ale także odbytnicy... :cry: :evil:

koteczka już w trakcie podróży do doktora popuściła w transporterze i mocz i kał, na stole w gabinecie zsiusiała się trzy razy (ale nie ciekło z niej cały czas bez kontroli, tylko wyraźnie trzy razy się wysiusiała w czasie badania tylnych okolic - co p. profesor określił na szczęście jako dobry znak!), w czasie badania odbytu wycisnął jej sporo kału - stwierdził, że trzeba koniecznie wyciskać kał parę razy dziennie, żeby nie zalegał w odbytnicy, bo stworzy się tzw. kloaka (taki jakby worek z rozciągniętego jelita, w którym zbiera się masa kałowa), zalecił pieluchowanie i smarowanie kremem p/odparzeniom

malutka dostała dwa zastrzyki p/zapalne i zastrzyk z wit. B - za 2-3 dni powinna dostać zestaw Nivalin + cocarboksylaza + wit. B, za 3 tygodnie mniej więcej znowu jedziemy do p. profesora

w czasie badania - momentami mega nieprzyjemnego i bolesnego - oraz zastrzyków malutka cały czas mruczała i wtulała we mnie łepek.... :( - jest cudna, kochana i bardzo ufna.... :cry:

w tej chwili jest w naszej łazience - kupiliśmy na biegu najmniejsze noworodkowe pieluchy i krem - założyłam jej jedną pieluszkę, walczy na razie jak tygrys, żeby pozbyć się tego atrakcyjnego stroju... :evil: :roll:

odwozimy ją dzisiaj do lecznicy - nie jesteśmy niestety w stanie zaopiekować się nią odpowiednio w domu - rozmawiałam z naszą wetką - obiecała, że będą ją obserwować na bieżąco, wyciskać, smarować, zastosują zaleconą kurację i zdecydują o momencie amputacji - będzie u nich pod dobrą opieką, bo w lecznicy jest ktoś non-stop przez 13 godzin od pon. do sb., a w niedzielę po czterogodzinnym dyżurze też ktoś podjeżdża do lecznicy, żeby doglądać parę razy zwierzaków tam przebywających

teraz pozostaje nam tylko czekać i modlić się - pan profesor określił rokowania jako ostrożne... - ale dał przynajmniej nadzieję - potrzebujemy teraz kciuków - mega kciuków - proszę wszystkich, którym los malutkiej leży na sercu o ciepłe myśli!!!! :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Nie paź 03, 2010 13:53 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Ta lecznica jest naprawdę dobra i jestem przekonana, że kotunia będzie miała w niej świetną opiekę. Fajnie, że zostanie jej kilka kręgów po operacji (Gabi nie ma ani jednego kręgu ogonowego). Jolu, jak mogłabym Ci pomóc?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 03, 2010 13:58 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

vega013 pisze:Ta lecznica jest naprawdę dobra i jestem przekonana, że kotunia będzie miała w niej świetną opiekę. Fajnie, że zostanie jej kilka kręgów po operacji (Gabi nie ma ani jednego kręgu ogonowego). Jolu, jak mogłabym Ci pomóc?


dziękuję Kochana - ale na razie pomocy potrzebuje tylko malutka - mam nadzieję, że zapewnimy jej każdą, którą tylko się da

oczywiście mały skrzat dzielnie pozbył się tego niepotrzebnego ubranka.... :evil: :roll: - ale konsekwetnie ubraliśmy ponownie... - zobaczymy, jak długo będzie trwała przepychanka... :twisted:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Nie paź 03, 2010 13:59 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Pan Doktor niby nic konkretnego nie powiedzial, ale jakoś tak optymistycznie to wszystko mi zabrzmiało... :ok:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie paź 03, 2010 14:23 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Joluko, dziękuję Wam, że opiekujecie się nią :1luvu:

Tak mnie boli ta cała historia, przez cały weekend nie daje mi spokoju :cry:

Oby jej się udało...

nie piszę, że trzymam kciuki, bo moje kciuki nigdy niczego dobrego nie przynosiły :(
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 03, 2010 14:24 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

joluka pisze: nie ma żadnych złamań, zmiażdżeń, przesunięć kręgów na szczęście


To bardzo dobra wiadomość :!:.
Kciuki cały czas :ok: :ok: :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 03, 2010 14:28 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Hih, jakieś szelki trzeba jej chyba wymyslić...
Dziewczyny z PKDT mają patenety z czasów Fuksi...
Zapytam Kini, może mi zechce zdradzić sposób.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie paź 03, 2010 14:29 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

joluka pisze:oczywiście mały skrzat dzielnie pozbył się tego niepotrzebnego ubranka.... :evil: :roll: - ale konsekwetnie ubraliśmy ponownie... - zobaczymy, jak długo będzie trwała przepychanka... :twisted:



Musi się przyzwyczaić do pieluszki.
Misiowi dodatkowo przewiązuję gumka w pasie, ale ostatnio nauczył się zdejmować pieluszkę pomimo gumki, więc teraz ma przyczepioną do puszorka.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Nie paź 03, 2010 14:31 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

joluka pisze:
vega013 pisze:Ta lecznica jest naprawdę dobra i jestem przekonana, że kotunia będzie miała w niej świetną opiekę. Fajnie, że zostanie jej kilka kręgów po operacji (Gabi nie ma ani jednego kręgu ogonowego). Jolu, jak mogłabym Ci pomóc?


dziękuję Kochana - ale na razie pomocy potrzebuje tylko malutka - mam nadzieję, że zapewnimy jej każdą, którą tylko się da

oczywiście mały skrzat dzielnie pozbył się tego niepotrzebnego ubranka.... :evil: :roll: - ale konsekwetnie ubraliśmy ponownie... - zobaczymy, jak długo będzie trwała przepychanka... :twisted:


Ja solidnie zapinałam pampersy - wtedy małe łobuziaki nie mają szans na wyskoczenie z ubranka :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 03, 2010 14:36 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Bardzo leży mi na sercu los malutkiej. Bardzo. Jedno co mogę to ciepłe mysli i kciuki, niestety tylko tyle :oops: .
Trochę zmartwiłam się tym, co profesor powiedział nt. niebezpieczeństwa amputacji całego ogonka, Teniusia ma niestety amutowany ogonek do końca, nawet bez kikutka :roll: (to zrobiono w schronisku, już taka do mnie przyjechała).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 03, 2010 14:52 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Jolu trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 03, 2010 15:00 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca - potrzebuje domu!!!

Anka pisze:Bardzo leży mi na sercu los malutkiej. Bardzo. Jedno co mogę to ciepłe mysli i kciuki, niestety tylko tyle :oops: .
Trochę zmartwiłam się tym, co profesor powiedział nt. niebezpieczeństwa amputacji całego ogonka, Teniusia ma niestety amutowany ogonek do końca, nawet bez kikutka :roll: (to zrobiono w schronisku, już taka do mnie przyjechała).


Obrazek Gabi doskonale sobie radzi nie mając nawet śladu ogonka. Niestety, trzeba było tak wysoko obciąć... Nie martwcie się, na pewno będzie dobrze :lol:

Kliknij miniaturkę

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Silverblue i 104 gości