Maluchy - już wystarczająco pokrzywdzone przez los - coraz bardziej proszą o pomoc i wsparcie. A jest ich coraz więcej. Adopcje niemal zerowe.

Brakuje wszystkiego - dobrego jedzonka, aby maluch mógł zdrowo rosnąć. Żwirku dla nich na kwarantannę i do izolatki. Brakuje na leki i odrobaczanie.
Potrzebne są posłanka, kocyki, legowiska, zabawki.
Potrzebne są domy!
Nawet tymczasowe. I nie tylko dla chorych.
Dla każdego - i malucha i dorosłego.
Oto niektóre z nich.
Niesamowita przylepa -
Magik.
