Dzis pożegnaliśmy Magę [']...
Nie udało się...
Przegraliśmy...
Choć bardzo chcieliśmy by było inaczej...
I my i Ona...
Była kochaną kicią...
Piękna... z cudownym charakterem...
Spokojna, miła, zrównoważona...
Krucha i delikatna...
Z wiecznie zdziwionym spojrzeniem...
Uwielbiała spać w łóżku i siedzieć na kolanach...
Kochała człowieka i surowego kurczaka... - sama nie wiem - kogo bardziej...
Tak ładnie przytyła...
Tak ładnie się bawiła myszką lub sznureczkiem...
Zawsze udawało jej się wyłudzić jakiś smakowity kąsek z talerza nie przeznaczonego dla niej...
Radziła sobie doskonale...
I czuła się tak dobrze...
Jeszcze tydzień temu...
Potem ... poszło jak lawina...
Mam nadzieję, ze przez te 2 miesiące była szczęśliwa...
Tak bardzo żałuję, że się nie udało...

Przynajmniej już Cię nic nie boli kotuniu...