Sama nie wiem co mam myśleć o tych nocnych pawiach. Zdarzają się teraz prawie codziennie w środku nocy. Są jednorazowe, czyściutkie, sama ślina... w dzień nic się nie dzieje. Zastrzyki rozkurczowe dostaje wieczorem, więc w nocy jeszcze działają

Dzisiaj dostała ostatni zastrzyk rozkurczowy. Mam nadzieję, że problem wymiotów nie wróci jutro. Na wszelki wypadek trzymam nieotwartą fiolkę leku przeciwwymiotnego. Oby nam się nie przydała
Od dzisiaj działa wynalazek Feliway. Jak narazie nie widzę efektów. Ale może za szybko jeszcze na jakiekolwiek spektakularne zmiany.
Do diety wprowadziłam wczoraj pierś z kurczaka, która... już się znudziła.

Wczoraj owszem zjadła z entuzjazmem, dzisiaj na śniadanie - już z łaską skubnęła troszkę i reszta leżała do mojego powrotu do domu. Chrupki w ogóle nie wchodzą. Dzisiaj opędzlowała kukurydzę z puszki... uwielbia ją. Nie broniłam, bo stała nad puszką z rozbrajającym wzrokiem.

No i podaję Bezopet codziennie i Alugastrin. Narazie jest ok.