
A jak tam kociasty się czuje? Mam nadzieję że dobrze

Moderator: Moderatorzy
casica pisze:pixie65 pisze:casica pisze:Inaczej to znaczy jak?
Poczytaj uważnie wpisy "osób spoza Polski".
Czytałam. Może czytamy inne wątki?pixie65 pisze:Mnie nie wzrusza Twoja niezachwiana wiara w wiedzę "naszych", polskich wetów.
Ubolewam wręcz, że niewielu z nich chce i potrafi korzystać z doświadczeń swoich "zagranicznych" kolegów.
Określenie, że jesteśmy "sto lat za murzynami" dotyczy niestety również weterynarii.
A skąd ta pewność? To przekonanie o braku chęci dokształcania się.![]()
Ja mam dobrych wetów, mam do nich zaufanie, jestem z nich zadowolona. Okazuje się, że powinnam się wstydzic i drzeć szaty z rozpaczy zamiast się cieszyć.
pixie65 pisze:W trakcie rozmowy o planowanym postępowaniu terapeutycznym usłyszałam wywód na temat "płukania" kota oraz zasadności użycia furosemidu przy tej okazji. Na wyrażone przeze mnie wątpliwości lekarz weterynarii zareagował stwierdzeniem, że "nie należy wierzyć we wszystko co jest napisane w ulotkach".
W trakcie tejże rozmowy lekarz weterynarii nie wspomniał o konieczności robienia jonogramu przed przystąpieniem do "płukania".
Nie mówił też o nim opowiadając o innych swoich doświadczeniach z kotami "nerkowymi". Nie wspomniał o innych środkach moczopędnych, które w razie konieczności mogłyby być zastosowane.
Mogę więc przypuszczać, że proponowana przez niego procedura postępowania jest dość powszechna.
Na pewno - w jego przypadku.
pixie65 pisze:Z jednej strony rozumiem, że weci często stykają się z opiekunami, dla których wydanie dodatkowych kilkudziesięciu złotych na szczegółowe badania jest zbędnym wydatkiem.
Jednak bulwersuje mnie fakt, że tenże wyedukowany specjalista czyli lekarz weterynarii nawet nie zaproponował mi przeprowadzenia takich badań i (w moim mniemaniu) nie wziął pod uwagę konsekwencji swojego rutynowego postępowania.
pixie65 pisze:Dlatego też ja nie zamierzam się wstydzić z kolei tego, że na własną rękę próbuję zdobywać wiedzę, którą lekarz z dyplomem powinien mieć (podobno) w małym palcu.
nie pretenduję do miana specjalisty wet, ale na nerkach i cukrzycy, Casico, znam się lepiej od Twoich specjalistów.
casica pisze:Ja już proponowałam, żeby nie zasmiecać wątku i założyć wątek dyskusyjny o tym, czy korzystać z usług wetów, czy przeciwnie leczyć koty u forumowiczów![]()
Wiec może jednak?
Slonko_Łódź pisze:Khak my tu wszyscy regularnie panikujemy- jak jedna osoba jest akurat spokojna i pogodna to druga zaczyna panikować i tak w kółko...
khak pisze:Nie czuje sie dobrze, po 5 dniach kropowki dozylnej mial w niedziele badania
Kreatynina: 6,84 mg/dl
Bun: 87,1 mg/dl
khak pisze:Sobota rano, kotek coraz słabszy, nie moze sie poruszac ,lezy, pomiałkuje.... W nocy spadł z łózka moze sie troche potłukł do tego wszystkiego.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości