» Czw wrz 30, 2010 10:13
Re: Witamy, willkommen, welcome u Emila i Lilly
Jak sie dobrze rozumiecie, to jest ok.
Taki poczatek od nowa wiele ludzi przestrasza. Mi to jakos przeszlo w krew, bo lubie sie przeprowadzac i chce kraj zmienic. Ale jako dziecko to bylo przerazajace. Nie znasz jezyka, nie masz pieniedzy, mieszkanie bylo puste, bo nic nie mielismy. Od sasiadow stare meble. Wszyscy inni, ktozy wyjezdzali brali pozyczki i sie uzadzali jak krolowie, bo tu ten raj niby byl. My nie. Kupe lat mieszkalismy strasznie, az pieniazki byly, zeby cos kupic. Villemo potwierdzi, ze te same wychowanie nas nauczylo nie brac na porzyczki. Nic nikomu nie byc winnym.
Nie bylo wesolo, jak to ludzie opowiadaja. Ale sie jakos zylo. Zwlaszcza, ze moi rodzice bardzo dlugo nie mieli pracy.
Ale AYO, ja tego nie moglam opisac, bo niekt mi nie mowil, a pytac sie nie pytalam.