Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Uprosiłam!
Zjadł!

selene00 pisze:Uprosiłam!
Zjadł!

Siła argumentów

On pazerny jest na głaski.

Jak jadł, głaskałam.
Kręcił nosem, pieszczot nie było. :twisted:

Co się nastukałam pazurami w miskę żeby się zainteresował to moje, ale efekt jest. :ok:

selene00 pisze:On pazerny jest na głaski.
Jak jadł, głaskałam.
Kręcił nosem, pieszczot nie było.
Co się nastukałam pazurami w miskę żeby się zainteresował to moje, ale efekt jest.

To dlatego Twoje koty sa takie .. duze :ryk:

Eh.... swoje to proszę o coś odwrotnego. :ryk:

Szczególnie Episię - "Nie jedz już proszę", albo "Może wystarczy?". :twisted:

Fakt, że jak były małe to jadły 5-6 razy dziennie.
Episia uważa, że to się nie powinno wcale zmieniać, przynajmniej dla niej, bo ona ciągle jest najmniejsza. :wink:

/ale nie najszczuplejsza/ :lol:

Oj rozwydrzone masz kotecki

U mnie odkad nastali Czarek i Czesiek wszystkozercy... inni przestali kaprysic bo wiedza ze moze nie byc za chwile nic

Kaszmir miodzio :1luvu:

Ciotka, Kaszmir to Kaszmir a Miodzio to Miodzio

Ha! Moje są rozwydrzone, rozkapryszone, rozpaprane, rozgrymaszone.
Nie ma takiej opcji, by mogło nie być bo jest zawsze. :roll:

Chyba że... :twisted:

coś się kroi.
I to dosłownie, bo któreś pod nóż idzie.
Wtedy szlaban na żarcie dla wszystkich. :twisted:

Jakaś solidarność obowiązuje. :wink:

Z kupą chyba lepiej, bo dziś od rana nic nie znalazłam.
Hm... żebym nie przesadziła w drugą stronę. :roll:

Podjechałam do Ań po saszetki dla wrażliwców, kuraka kupiłam, rosół ugotuję.
Ani ja, ani Kika nie lubimy wody z kluchami, ale cóż. :roll:

A tu wczorajsze Kaszmirkowe pieszczoszki. :1luvu:

Kupa ładna! :ok:

Kleik pomógł! :ok:

Rosół ugotowany! :ok:

Mięso dla kotów! :ok:

Kaszmir wpitolił na kolację szyjkę i skrzydełko! :ok:

Bez kleiku, to pychota! :ok:

Prosić nie musiałam! :ok:

Teraz obżarty śpi z Kiką i misiem.! :ok:

Słowem

wszystko gra. :ryk:

No i super, tylko tak dalej

selene00 pisze:
Kaszmir wpitolił na kolację szyjkę i skrzydełko!

To dla niego miała być ta szyja

selene00 pisze:Kupa ładna!
Kleik pomógł!
Rosół ugotowany!
Mięso dla kotów!
Kaszmir wpitolił na kolację szyjkę i skrzydełko!
Bez kleiku, to pychota!
Prosić nie musiałam!
Teraz obżarty śpi z Kiką i misiem.!
Słowem wszystko gra.

Iwona, nie wytrzymam z Tobą

. Co za relacja, co za emocje :mrgreen:

.
Widzę, że ja to jestem wzór opanowania i stalowej woli przy Twojej kocioszajbie, chociaż zawsze mi się wydawało, że ze mnie fiśnieta pańciusia

.

pisiokot pisze:
selene00 pisze:Kupa ładna!
Kleik pomógł!
Rosół ugotowany!
Mięso dla kotów!
Kaszmir wpitolił na kolację szyjkę i skrzydełko!
Bez kleiku, to pychota!
Prosić nie musiałam!
Teraz obżarty śpi z Kiką i misiem.!
Słowem wszystko gra.

Iwona, nie wytrzymam z Tobą . Co za relacja, co za emocje .
Widzę, że ja to jestem wzór opanowania i stalowej woli przy Twojej kocioszajbie, chociaż zawsze mi się wydawało, że ze mnie fiśnieta pańciusia .

Jak kochać, to kochać! Jak kraść, to miliony! :twisted:

Ano, na szyjce mi zależało, bo najdelikatniejsze mięsko jest w skrzydełku i szyjce. :twisted:

Taaaaa..... i te delikatesy były super, bo dzisiejsze porcje udek, to już paniczykowi nie podpasiły. :roll:

Cóż, ma chłopak wysublimowane podniebienie.
Mus się z tym pogodzić i skrzydełka gotować.
Ale papranina!
A może indycze? Chociaż są większe. :roll:

Kaszmirek został dziś powtórnie odrobaczony. :ok:

Do udek /z braku laku :wink:

/ uprzejmie się przekonał.

Albo wzrok mi całkiem szwankuje, albo to kwestia światła, złudzenie optyczne, ale wydaje mi się że chłopak zmienia kolor. :roll:

Jakiś czerniawy się bardziej zrobił.

Chyba musimy Anetkę poprosić żeby Cię odwiedziła

Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Kto przegląda forum