Nie ma dramatu, ale...
Kotuś leczy sie sam

Znalazł sobie super miejsce do polegiwania - kładzie się na płóciennym worku z praniem w łazience i przytula do zabudowy wanny... A tam cieplutko, bo za zabudową biegną rury centralnego ogrzewania...

Przestraszył mnie tym głupek, bo przybiegł na powitanie cały cieplutki...


Laki nie chce jeść suchego

Ani intestinala ani hillsa...
Kupiłam więc dzisiaj ... whiskasa...
Aaaaaleeeee było pyyyyyyyyyyszneeeeeeeeeeeeeeeee
Prawie się pozabijały o tą saszetkę...

Nawet Miki, która generalnie woli suchą karmę - choć ona akurat jadła z najmniejszym entuzjazmem

Teraz Laki nie odstępuje mnie na krok i jęczy o jeszcze
