"miłośnicy kotów" zamiast sie cieszyć jak zabieralismy kotki, to jeszcze komentowali złośliwie
nie zapomnę elegancko ubranej pani, która mówiła do swojego pieska - nie podchodź do tych pań bo one śmierdzą kotami



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jessi74 pisze:tak, Wejherowska jest najstraszniejszym miejscem dla kotków jakie znam
"miłośnicy kotów" zamiast sie cieszyć jak zabieralismy kotki, to jeszcze komentowali złośliwie
nie zapomnę elegancko ubranej pani, która mówiła do swojego pieska - nie podchodź do tych pań bo one śmierdzą kotami![]()
i nie mogła zrozumieć dlaczego się roześmiałam
ossett pisze:jessi74 pisze:tak, Wejherowska jest najstraszniejszym miejscem dla kotków jakie znam
"miłośnicy kotów" zamiast sie cieszyć jak zabieralismy kotki, to jeszcze komentowali złośliwie
nie zapomnę elegancko ubranej pani, która mówiła do swojego pieska - nie podchodź do tych pań bo one śmierdzą kotami![]()
i nie mogła zrozumieć dlaczego się roześmiałam
Ja też słyszałam, że ludziom śmierdzą w windach panie (o wysokim statusie społecznym i dobrze ubrane), które tu w okolicy dokarmiają jakieś koty( tam gdzie jeszcze są jakieś).
Na pociechę Ci powiem, że jest tam w okolicy oaza ludzi naprawdę kochających koty-tak wysepka na morzu nienawiści, przesądów i wstrętu do kotów po obu stronach Legnickiej; trafiłam na nią poszukując dwa lata temu mojego zaginionego bez śladu Pierrota. Myślałam ,że śnię. Koty są tam na tyle cwane, że tego miejsca nie opuszczają i ich nie widać. Ale pewnie któregoś pięknego dnia i ona zniknie...
A tak przy okazji to zastanawiam się, dlaczego na Gądowie kot domowy, który zaginął nigdy się nie odnajduje mimo poszukiwań, a ten , który wymknął się na spacer(jak ten mojej znajomej) przyczołguje się ze złamanym kręgosłupem. A jest tu tak pieknie, zielono i spokojnie...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Magda_lena, natka123 i 105 gości