dorotka, ja przez rok mieszkałam w kawalerce bez ogrzewania całkiem, na chyba 25m, na parterze w starej kamienicy gdzie ciągnęło od okna i drzwi

I miałam dwa takie małe olejowe grzejniki w tym jeden własny działający i drugi tamtejszy który prawie nie działał

i miałam ciepło tak że zwykle chodził tylko jeden, a ja lubię mieć na prawdę ciepło i chodzić porozbierana nawet w zimie

One działają trochę jak żelazko - w środku jest olej i grzałka, ustawiasz sobie temperaturę pokrętłem i pobór mocy (1/3, 2/3, full zwykle) - pobiera moc tylko na czas nagrzewania oleju, potem grzałka się wyłącza a olej ciągle wydziela ciepło, jak spadnie mu temperatura to grzałka się znowu podłącza na kilka minut, dogrzewa olej i się wyłącza. Także nie pobiera to jakoś bardzo dużo prądu, szczególnie że u Ciebie nie będzie długo chodził, ale o szczegóły to pytaj pana w sklepie

Zaleta podstawowe są dwie:
a) jest małe i na kółkach i można sobie postawić gdzie Ci pasuje,
b) jest chyba najbezpieczniejszy z tego co można sobie kupić w supermarkecie, nie ma żadnych wiatraków ani nic takiego, olej jest zamknięty w kaloryferku, jest tylko mała kratka żeby był dostęp powietrza do grzałki, ale raczej nie da się tam wsadzić łapki ani innego pyszczka

No i raczej nie są bardzo drogie - od jakiś 100 po 300zł - w zależności od ilości żeberek i poboru mocy, ale Tobie raczej wystarczy któryś z tych mniejszych.
koniec elaboratu

ja nie umiem krótko pisać
