Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Mereth pisze:A jakie ciekawe rzeczy ma Mrumowe sio??
Wetka wyciskała na żywca czy na znieczuleniu?

Jakieś złogi, naskórki i inne pływające okruchy (ale nie struwity).

Wyciskała na żywca, nie udało sie, więc dostał żelik na lekkie ogłupienie (w celu cewnikowania).
Jak go włożyłam do transporterka, żeby poczekał na działanie żeliku, od razu sie posikał :mrgreen:

Zebrałam wszystko do strzykawek

Pani dr miała ubaw

A żelik zaczął działać dopiero w domu :ryk:

MaryLux pisze:Miaudobry

Miau Inuś

Avian pisze:
Mereth pisze:A jakie ciekawe rzeczy ma Mrumowe sio??
Wetka wyciskała na żywca czy na znieczuleniu?

Jakieś złogi, naskórki i inne pływające okruchy (ale nie struwity).

Wyciskała na żywca, nie udało sie, więc dostał żelik na lekkie ogłupienie (w celu cewnikowania).
Jak go włożyłam do transporterka, żeby poczekał na działanie żeliku, od razu sie posikał Zebrałam wszystko do strzykawek Pani dr miała ubaw
A żelik zaczął działać dopiero w domu

Nie ma to jak naćpany kot wieczorową porą

Dobrze, że nie ma struwitów :ok:

Wieści od nas? Włączyli ogrzewanie :mrgreen:

Pulp już po dawce Nospy i pasty ( wzięłam go z takiego zaskoczenia, że chłopak nie był w stanie oponować :mrgreen:

) - jeszcze został zastrzyk :twisted:

Zorek leży i śpi - no bo co ta krowa mogłaby robić innego :twisted:

Mała siedzi na szafie i słyszę, że gryzie niebieską torbę z Ikei :twisted:

Macie ogrzewanko?! Ale super..

No Asiu, trudno, musisz koteczkowi tlłumaczyć do skutku konieczność ...kłucia. :mrgreen:

U nas też już grzeją...

Mereth, nie mów że masz nerkowca... :oops:

Cameo, teraz sezon na struwitowce, nie nerkowce

O ekipa Zorka powróciła na łono forum,
Hejka :mrgreen:

kalair pisze:Macie ogrzewanko?! Ale super..
No Asiu, trudno, musisz koteczkowi tlłumaczyć do skutku konieczność ...kłucia.

Tłumaczę to mu, oj tłumaczę - słucha, patrzy, ale dalej się wyrywa :twisted:

Ślicznie Bożenko

Dziękuję, również za bannerek :1luvu:

Cameo pisze:U nas też już grzeją...

Mereth, nie mów że masz nerkowca...

Nie Cameo, Pulpi ma struwity, na szczęście osad nie wykazał dużej ilości w moczu.
I przerabiam to co Tobie udało się zrobić dzisiaj - będę łapać sioooo :twisted:

Hannah12 pisze:O ekipa Zorka powróciła na łono forum,
Hejka

Cześć Haniu

Zorki wróciły, już trochę tu buszują po forum

Mereth pisze:
kalair pisze:Macie ogrzewanko?! Ale super..
No Asiu, trudno, musisz koteczkowi tlłumaczyć do skutku konieczność ...kłucia.

Tłumaczę to mu, oj tłumaczę - słucha, patrzy, ale dalej się wyrywa

Ślicznie Bożenko

Dziękuję, również za bannerek

Ale już mi dziękowałaś Asiu.. :lol:

A to zrobilam, nie wiem, jak , wcześniej, i zapomniałam :lol:

Hejka

chciałam zrobić zastrzyk Pulpkowi i na karku wyczułam małe zgrubienie - trochę zastygłej krewki - nie wiem czy to po moim zastrzyku czy wcześniej.

Ale to zgrubienie jest trochę podłużne, na około 1cm - skąd to może być?

Może trafiłaś w jakieś naczynie krwionośne?
My po zastrzykach zawsze rozmasowujemy miejsce ukłucia.

Hannah12 pisze:Może trafiłaś w jakieś naczynie krwionośne?
My po zastrzykach zawsze rozmasowujemy miejsce ukłucia.

Ja też masuję, robię to samo co wetka.

Zrobiłam kolejny zastrzyk, ale tamto zgrubienie mnie niepokoi...nie jestem pewna teraz tego czy wczoraj je wyczułam, czy może ominęłam to miejsce i było już wcześniej?

Chyba któryś z moich kotów kiedyś też takie cuś miał, ale nic się z tego chyba strasznego nie zrobiło (bo bym pamiętała :wink:

).

Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Kto przegląda forum