Cicia, Piorunek, Iskierka i Guliwer. Nowe fotki :)

[anulka111]

To pisze do niej ,a nuz ma takiego kota na oku

[sisay]

Dawno nic nie pisałam o maluszkach było na ich wątku...

Zostały dwa, ale moim zdaniem ich stan jest już stabilny, rozrabiają, wyglądają dobrze i może bedzie już OK

Marian jest strasznym rozrabiaką, ale jest tez przeokropnie słodki przytula się, mamla palce, pakuje się na kolanka.
Malwinka jest nieco bardziej zdystansowana, ale też kocha być na rączkach i chętnie się bawi.
Aktualnie mordujemy robale, jutro kolejna dawka lekarstwa.

Reszta stadka bez zmian w ilości, zachowaniu i zdrowiu

[Amanda_0net]

[anulka111]

Dawno nic nie pisałam o maluszkach było na ich wątku...

Zostały dwa, ale moim zdaniem ich stan jest już stabilny, rozrabiają, wyglądają dobrze i może bedzie już OK

Marian jest strasznym rozrabiaką, ale jest tez przeokropnie słodki przytula się, mamla palce, pakuje się na kolanka.
Malwinka jest nieco bardziej zdystansowana, ale też kocha być na rączkach i chętnie się bawi.
Aktualnie mordujemy robale, jutro kolejna dawka lekarstwa.

Reszta stadka bez zmian w ilości, zachowaniu i zdrowiu

Lubie taka normalnosc

[sisay]

Ja przeważnie też

Marian dzisiejszą noc spędzil w szafie
Wchodzę rano do ich pokoju, a tu coś miauczy... nie wiem gdzie, skąd?? No i w końcu znalazlam go potwornie głodnego w tej szafie
Wieczorem przed spaniem przyszłam jeszcze po piżamę i musiał wtedy wejść. Nie zauwazyłam

A z tego głodu zjadł dzisiaj suchą karmę Malwinka też próbowała.

[Amanda_0net]

I posikał Ci ciuchy

[sisay]

Nie sprawdzałam... ale taki sik, z takiej małej dupki, to przeżyję

[Amanda_0net]

Jak co to przynieś, wypiorę Ci

[sisay]

Jak co to przynieś, wypiorę Ci

OK !


Chcialam powiedzieć, ze Marian jest już gotowy do adopcji.
I to jak najszybciej, nawet dzisiaj.

Mam od rana wrażenie, jakby coś mi sie do D... przyczepiło.
W dodatku ciągle się o to potykam albo gdzieś zamykam. I skrzeczy

Gdzie się nie obrócę, tak przede mą siedzi małe czarne COŚ i wytrzeszcza gały i woła skrzeczącym głosikiem, coś jakby "weź mnie na rączki"

Jak usiądę na chwilę, zaraz mam TO na kolanach i co chwilę TO spada i włazi z powrotem.
Kiedy straci mnie z oczu, drze się w niebogłosy.

Nauczyło się przełazić przez bramkę, która jest w wejściu do dużego pokoju (przeciw dziecku) i ma jakiś metr wysokości.
Wdrapuje się na psią kanapę, potem na psa leżącego na niej, a dalej już tylko ze 30 cm do góry.
A potem słychać takie CIAP.

Poruszam się po domu jak narciarz żeby tego nie rozdeptać.
Kiedy zmywałam podłogę na kolanach, wlazł mi na plecy.

Iskierka czatuje na niego za rogiem albo w innych kryjówkach, i kiedy Marianek przebiega, ona wyskakuje, wali go łapą i zwiewa schować się gdzie indziej.

A Malwinka grzecznie sobie śpi.

[Amanda_0net]

No to masz wesoło

[sisay]

A oto we własnej osobie upierdliwy Marian

















Na moim udzie

[sisay]

I Malwinka.

Musze niestety powiedzieć z przykrością... że ona, mimo dość oryginalnego koloru i słodkiego usposobienia, nie jest wcale ładnym kotkiem
Drobniutka, z pękatym brzuszkiem, sierść matowa i zmechacona, ten łysy placek na głowie, no i oczka jak widać. Takie siedem nieszczęść

Na zbliżeniach widać, ze lewe oczko nie jest całe zabielone. Nie wiem, czy to zejdzie, ale nie ma tragedii. Drugie natomiast mnie martwi, chociaż już nie wygląda tak źle - ale jednak mogłoby być lepsze

[Annaa]

A oto we własnej osobie upierdliwy Marian

niemożliwe ,żeby ten słodki aniołeczek czymś ci dokuczył

I Malwinka.

Musze niestety powiedzieć z przykrością... że ona..... nie jest wcale ładnym kotkiem

A Malwinka , cóż z takich nieszczęść wyrastają piękne koty
a narazie jest malutkim , chorym biedactwem ........
Jeszcze trochę czasu minie i na pewno nie poznamy jej
Żeby tylko nie chorowała

[anulka111]

Ech biedniutka Malwinka -kciuki nieustajace ,a kocurek rozrabiajaco miziasty sie robi -radosc czytac

[Antares]

Jestem przekonana, że Malwinka wypięknieje tylko potrzebuje czasu. Taki malutki organizm wyniszczony długotrwałą infekcją ... to się musi odbić na stanie sierści, skóry itd.
Kciukasy!
A z Marianem to rzeczywiście masz wesoło . Ja nawet przy dorosłym, wielkim kocurze miałam wrażenie że co się obrócę to go zaraz rozdepczę Przyzwyczajenie do wielkich psich bestii robi swoje