viewtopic.php?f=1&t=117656&start=0
dziś go zawieźliśmy do Koterii, zabieg będzie jutro bo niestety jadł - nie był planowany, miały na sterylkę jechać dwie koteczki, których się nie udało zlapać
a dlaczego z kreskówki?


a dlaczego mega pilne? bo po zabiegu musi gdzieś iść... TAM nie wróci, nie ma mowy, poza tym, jest coraz zimniej a on osłabiony po zabiegu
gdyby był domek chętny na 100% to dwa dni mogę przetrzymać u mnie, ale nie więcej
Leon ma koło 5 m-cy, zielonkawe oczy i ogólnie jest do zjedzenia

proszę o popytanie znajomych, ja muszę się położyć (mam zapalenie oskrzeli a ciągle gdzieś łażę za kotami) bo czuję znów gorączkę
a to piękny Leon, miziak straszny

nie wiem jaka jest procedura adopcyjna, czy z Koterią, czy ze mną (ja mam kwit na wydanie)