Problem z żuchwą u kotki.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon wrz 27, 2010 16:53 Problem z żuchwą u kotki.

Witam,

mamy kotkę Pusię, mieszkamy w Toruniu. Od wczoraj mamy z nią problem. Kotka ma około 3 lat (wzięta ze schroniska 2 lata temu).
Na co dzień jest kotką towarzyską, rodzinną, uwielbia z nami przebywać, bawić się ze swoją "siostrą", drugą kotką, która też jest ze schroniska.
Wczoraj od rana była osowiała, unikała towarzystwa, nie piła, nie jadła. Uciekała od nas. Każde wzięcie jej na ręce kończyło się miauczeniem i wyrywaniem.
Poza tym miała taki objaw: co jakiś czas, robiła nerwowe ruchy pyszczkiem, tak jakby miała sklejoną szczękę gumą do żucia i nagle chciała ją odkleić.
O jedzeniu i piciu nie było mowy.
Do dnia dzisiejszego te objawy się utrzymują.

Dokładnie takie same objawy i takie samo zachowanie miała około półtora miesiąca temu.
Byliśmy u weta na Lelewela (Toruń). Kobitka pomacała, powiedziała że wyczuwa dwie kulki w jelicie. Dała leki przeciwbólowe i kazała podać 5 ml parafiny.
Po przyjściu do domu kotka dostała parafinę (potwornie się wyrywała). Po około 3 godzinach kotka nagle ozdrowiała. Zaczęła chodzić po domu, jeść, bawić się z "siostrą".
Sądziliśmy, że to jelita i zapomnieliśmy o sprawie. Do wczoraj...

Wybraliśmy się dziś do weta (na Lelewela). Wróciłem dosłownie 30 minut temu. Facet obmacał dokładnie i okazało się że te ruchy szczęką występują tylko wtedy gdy dotyka się jej pyszczka, dokładne spojenia żuchwy pod spodem pyszczka. W czasie macania pyszczka, nie dość że miała takie drgawki szczęki (jak pisałem wyżej) to w strachu się wycofywała. Dodatkowo w pyszczku było sporo gęstej śliny. Nie było tego przy macaniu jelit - drgawek naturalnie. Wet pobrał krew, bo są jakieś choroby nerek, które dają objawy neurologiczne - tak powiedział. Jutro wynik. Mówił, że jeśli nic to nie da wymagany będzie rentgen szczęki.

Po przyjściu do domu Pusia się ożywiła i poleciała od razu do jedzenia. Było suche i "mokre". Zabrała się za suche, pogryzła troszkę, zaczęła miauczeć i w strachu poleciała się schować do pokoju. Wygląda na to, jakby sobie coś "naruszyła" suchym pokarmem i ją ostro zabolało.

Teraz mam pytanie do Was. Czy spotkaliście się z taką przypadłością szczękową u kotów ? Czy ewentualnie wie Ktoś z Was co to może być ?
Wiem, że jutro wyniki, ale oboje z żona nie możemy się doczekać i stąd to pytanie na forum.

Pozdrawiam serdecznie
Jacek
Toruń

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Pon wrz 27, 2010 17:16 Re: Problem z żuchwą u kotki.

A zęby i dziąsła wet obejrzał?
Wszystko, co opisujesz pasuje do bólu zęba i/lub dziąseł.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 27, 2010 17:29 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Tak, otworzył pyszczek. Próbował pomacać, ale kotka skutecznie się broniła. Pomacać się nie udało. Widać było tylko sporo gęstej śliny po bokach szczęki, przy dziąsłach.
Jeszcze jedno - gorączki kotka nie ma. Nos jest jednak suchy i ciepły.

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Pon wrz 27, 2010 17:34 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Też stawiałabym na ząbki lub na dziąsła. A przekonałam się, że nie każdy wet potrafi to dobrze obejrzeć. Raz miałam nieco analogiczne choć mniej nasilone problemy z moim kocurkiem. Akurat nie miałam jak jechać do mojej lecznicy i poszłam gdzie indziej. Wetka zajrzała do pyszczka i powiedziała, że nic nie widzi. A po kilku dniach nasz wet stwierdził problem z dziąsełkami.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 27, 2010 17:42 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Jezuu, żeby to były dziąsła, a nie nerki.
http://porady.zdrowo.info.pl/poradnik-moczowe.html
Jeszcze jedna rzecz, być może istotna. Kotka ma leciutko wyciągnięty język. Widać jej dosłownie koniuszek języka.
Poprzednim razem też tak było.
Ostatnio edytowano Pt maja 27, 2016 13:37 przez yodacki, łącznie edytowano 1 raz

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Pon wrz 27, 2010 18:19 Re: Problem z żuchwą u kotki.

No to by mi jeszcze bardziej pasowało. Moja Magia, dzika choć udomowiona kotka w tych dniach dostała ślinotoku i języczek na wierzchu. Jedzenie wąchała jakby miała ochotę, ale nie jadła. Jako że złapanie jej to duży problem wymagający co najmniej dwóch osób, więc znając objawy sama podleczyłam dając antybiotyk do śmietanki (żeby raczyła zlizać). Jest ogromna poprawa (na inną chorobę tak szybko odrobina antybiotyku nie podziałałaby). Ale i tak pojedziemy do lecznicy, bo trzeba porządnie zobaczyć co się w pysiu dzieje.
Ty nie lecz sam, bo Twojego kota da się spokojnie zawozić, ale może idź do innego lekarza? Moim zdaniem przy takich objawach lekarz powinien najpierw dokładnie obejrzeć pyszczek i dopiero po stuprocentowym wykluczeniu zmian tam zacząć straszyć właściciela chorobą nerek.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 27, 2010 18:31 Re: Problem z żuchwą u kotki.

O samodzielnym leczeniu nawet mowy nie ma. Mogę zrobić więcej złego niż dobrego. Co do innego weta to zobaczymy, co jutro będzie po wynikach krwi.
Dziękuje bardzo z otuchę. Trochę się uspokoiłem - piszę serio. Jeśli to "tylko" jakieś choróbsko które da się wyleczyć antybiotykami, to pół biedy.

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Pon wrz 27, 2010 18:39 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Oczywiście dobrze, że badanie krwi zrobione. Ja mojej Magii też zrobię, czasem choroba pysia ma coś wspólnego z nerkami, ale spokojnie, zobaczysz wyniki, a pysio i tak trzeba wyleczyć. Poza tym przy poważnych chorobach nerek apetyt zanika, a z tego co piszesz wygląda, że nie je raczej wtedy gdy coś w pysiu dokucza.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 27, 2010 18:43 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Tak, dokładnie. Normalnie jest bardzo żarłoczną kotką :-)
Martwię się jeszcze jednym. Boję się, że się odwodni. Nie chodzi w ogóle pić.
Dać jej wodę strzykawką ?

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Pon wrz 27, 2010 18:50 Re: Problem z żuchwą u kotki.

A je mokre teraz? Bo w mokrym jest sporo wody, możesz jeszcze ciut dolać. Chyba że znowu nie je i nie pije, to wtedy dobrze by było dopoić.
W pierwszy poście napisałeś, że uciekła od suchego, to normalne, jeśli ma chore dziąsła, jakiś stan zapalny, to suche musi ją urażać.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 27, 2010 18:57 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Po ucieczce od suchego, nic nie chce ruszyć.
Dziś nie piła, w każdym razie nie widzieliśmy. Była w domu sama przez 2 godziny to może wtedy.

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Wto wrz 28, 2010 17:38 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Byliśmy dziś u weta. Okazało się, winowajcą był ząb z tyłu szczęki. Był mocno zniszczony, dodatkowo zamiast dwóch nerwów miał tylko jeden, drugi był już zżarty przez zapalenie.
Po znieczuleniu ogólnym ząb został wyrwany. Mamy dawać od jutra antybiotyk (dziś był podany po wyrwaniu).
Fakt, że dwóch wetów zdziwiło się poziomem jakiś pałeczek (nie znam się) we krwi. Mówił, że norma jest około 1 tys. a nasza kotka miała ich 10 tys. Dziwiła ich ilość tych pałeczek przy zapaleniu zęba.
Oby to było to.
Teraz biedactwo dochodzi do siebie.

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Wto wrz 28, 2010 17:54 Re: Problem z żuchwą u kotki.

Na temat pałeczek nie wypowiem się bo się nie znam.
Ale też mam nadzieję że usunięcie chorego ząbka rozwiąże problem.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 70 gości