Szelti.... Przylepka zostaje u Sis ;)

ciocia nie strasz
W każdym razie mam Szelti na oku.

to czekam na same dobre wyniki z obserwacji małej i już nie straszę .... :oops:

i jak tam Szelti - poczuła się lepiej :?:

mam nadzieję, że wszystko ok z Nią :?:

Szelti podobnie jak wczoraj - nosek zimny, na kolanach siedzi, apetyt ma. I trochę taka jakaś marudna, no nic, obserwuję dalej.

Sis-to obserwuj dalej Szelti

może musi troszkę pospać i zebrać siły to jej przejdzie :kotek:

posmyraj dziewczynki za uszkami ode mnie :cat3:

dzięki, Edytko

posmyrane i mruczą....

Jak jest, hm... Lepcia śmiga, zwiedza dachy bo płotów jej mało. Praktycznie nie ma z nią problemów. Boczki zaczęły się zaokrąglać, podrosła, choć nadal mniejsza od Szelti.
Szelti bez zmian. Zbyt spokojna, nie lubię jak kociaki są takie spokojne. Głównie śpi, mniej je, trochę bawi się z Lepcią. Oddycha jakoś szybciej. Innych niepokojących objawów brak. Nie kicha, nie kaszle, nie leci nic z nosa. Ale i tak się martwię. Teraz to ona jest panną nakolankówną.
A przepraszam, dziś była na płocie razem z Przylepką.
Nawet Babcia zauważyła, że Szelti jakaś smutna.

ojj biedulka Szeltki - no tak jak kociak zbyt spokojny,to też nie za dobrze

to i ja się przyłączam do kciuków za maleńką! Rozrabiaj Maleńka, rozrabiaj!

Szelki lepiej. I nawet pobiegała po płocie.
Za to chorują ludzie. Epidemia jakiegoś wirucha grypopodobnego. Najpierw ciocia, teraz Babcia, no i mnie bierze. Są plusy - z gorączką pobiegałam po dwóch portalach społecznościowych, oglądalność mojego bloga wzrosła, i w sprawie kotyliona pospamowałam

ojj chorują-wiem po sobie

głaski dla kotinków :kotek:

ano, i to dziadoskie chorowanie. od godziny wszystko mi pływa, mięśnie bolą jak przy grypie, ale temp do 38 nie więcej. Wiec nie grypa.
Szpital tu u nas. Tylko koty brykają.

Ojoj, kuruj się skutecznie.
Zdrówka Ci życzę.

dziękuję

Zdrowia dla wszystkich, nie wyłączając kociaków

Szelti.... Przylepka zostaje u Sis ;)

Kto przegląda forum