Ten ewidentnie domowy, przyjazny kot bardzo źle odnajduje się w schroniskowej rzeczywistości. Jak pisze dziś atla w wątku schroniskowym:
"mój" 167 dziś źle się czuł. opluty "po kostki", osowiały, smutny... wymiotował żółcią... widać było po nim, że jest w kiepskiej kondycji... troszkę gadał smutno - jakby się skarżył... Pani Asia przeniosła go do szafy.
Baranek bardzo potrzebuje swojego człowieka, opieki, uwagi, jest jednym z tych kotów, które schroniskowa skrzecząca rzeczywistość błyskawicznie rozkłada na łopatki.
Baranek, łagodny, olbrzymi kot o wielkim sercu, łaknący kontaktu z ludźmi bardzo czeka na swoją szansę.
Baranek został oceniony na ok. 4 lata, jest wykastrowany, w schronisku od 15.09.2010 Ma nr 167
Zdjęcia Anety:
[/quote]