OTW-Dzieciaki...Prosze o zamknięcie watku!!

**Adopcje: 9 >>**

Wiem,że trzeciego kota nie ma :cry:

. Ale Agneska była na miejscu, gadała z wędkarzem więc wieści będą z pierwszej reki.

Tam jest na prawdę niebezpiecznie i teren nie dla ruchliwych i ciekawskich malców. To,ze tyle sie uchowały to zakrawa na cud. TZ twierdzi,ze one darmo w tych jamach sie nie chowały. Nie tylko przed chłodem.

Czekamy na wieści z DT. jak się ogarnie dom po imprezce i zewrze szyki :mrgreen:

ogarnęłam się już,poza tym w międzyczasie posadziłam 20 róż(zaległość już od ładnych kilku dni :oops:

) i przyjęłam Brada do kotłowni-tego co miał mieć grzyba z Palucha i tak strasznie się bałam...okazało się że grzyb dawno nieaktywny a ja jestem przeszczęśliwa że go wzięłam-kicio piękny,jak przeniesiony żywcem z obrazka na puszce Felixa-lada dzień ma DS a gdybym mu odmówiła to nie wybaczyłabym sobie...

Parkingowy,Norek i Norka w najlepszej komitywie-śpią razem na kocyku.
Wciągaja wszystko co w zasięgu mordki,kuwetkują bezbłędnie ,troszkę na rzadko ale to po odrobaczeniu więc normalka.
Na razie nie są jeszcze zbyt piękne-umorusane i poczochrane. nie tulę ich jeszcze aby odpoczęły od nadmiaru wrażen..

od jutra zaczynamy socjalizację towarzystwa :kotek:

smarti, już się pogubiłam w liczbie Twoich kotów :lol:

. Powinnaś załozyc swój wątek - DT u smarti.

Podziwiam Twoje zaangażowanie i trochę zazdroszczę :wink:

, zwłaszcza TZ-owego podejścia do tymczasowania...

Chatte pisze:smarti, już się pogubiłam w liczbie Twoich kotów . Powinnaś załozyc swój wątek - DT u smarti.
.

w podpisie smarti, pierwszy banerek :ok:

Smarti, TZa z takim podejściem do kotów, to faktycznie, tylko pozazdrościć. :ok:

Trzeci dziurawiec się nie znalazł, nie był widziany ani słyszany od tygodnia. Szanse, że żyje są raczej znikome. :cry:

Za to dzisiejszej nocy w klatkę-łapkę złapało się coś innego. Większe i całe czarne. Płakało przez długą drogę do lecznicy, miaukoliło.

W lecznicy okazało się być młodziutkim (max. rocznym) kocurkiem. Straciło jajka, a teraz siedzi w lecznicowej klatce i czeka na zmiłowanie. :cry:

Czy ktoś zechce i jemu pomóc?

Dziewczyny, jeśli czegoś nie doczytałam to wybaczcie, ale czy tam gdzie to małe czarne się złapało nie ma jakis domów? Może to czyjś kot wychodzący? a ktoś nawet nie wie że zaginął?

Mam już komplet, mam już komplet, mam już komplet, mam już... :crying:

czarny...

Do domów tam jest bardzo daleko, a wędkarz mi powiedział, że to czarne łaziło z Wędkareczką przez wiele tygodni.
Raczej stawiam, że ktoś razem wyrzucił tę dwójkę nad jeziorem.

hanelka pisze:Mam już komplet, mam już komplet, mam już komplet, mam już...
czarny...

ano, czarny, śliczny...

szkoda...

tak zapytałam bo sama tu w Łagowie mam blisko do jeziora. Moje koty trzymają się ogrodu ale dwa kocury mojej sasiadki systematycznie kradną ryby wędkarzom :twisted:

**Adopcje: 9 >>**

Wędkarze mówią,ze tam systematycznie są wyrzucane domowe zwierzaki.Koty, psy i insze tez spotykali. Przychodza także z odległej wsi (ok 2-3 km) koty na wyzerkę do wedkarzy.Chuligana rudego miałam sposobnosc poznać. Zjawia sie co roku w sezonie. Ale większość to podrzutki, które nie wiedza jak trafić do najblizszej chałupy. Żyją dopóki wędkarze są, potem różnie bywa. Czasem któryś zlituje sie i zabiera zwierzaka.Czasem...Miejscowi nielicznie mieszkający nie są życzliwi dla zwierzaków.

Tylko przypadek sprawiła,ze dowiedziałyśmy sie o nich.

czyli co z czarnym-ma już domek czy jak?
tylko pytam bo ja jestem dokocona na maxa ale nie zrozumiałam...sorki ,może dziś ciężej myślę :oops:

**Adopcje: 9 >>**

Czarne dorosławe dziś złapane nie ma domku. Siedzi w lecznicy!

Agneska pisze:Smarti, TZa z takim podejściem do kotów, to faktycznie, tylko pozazdrościć.

Trzeci dziurawiec się nie znalazł, nie był widziany ani słyszany od tygodnia. Szanse, że żyje są raczej znikome.
Za to dzisiejszej nocy w klatkę-łapkę złapało się coś innego. Większe i całe czarne. Płakało przez długą drogę do lecznicy, miaukoliło. W lecznicy okazało się być młodziutkim (max. rocznym) kocurkiem. Straciło jajka, a teraz siedzi w lecznicowej klatce i czeka na zmiłowanie. Czy ktoś zechce i jemu pomóc?

Siedzi w lecznicy, pomysłów na DT brak.

OTW-Dzieciaki...Prosze o zamknięcie watku!!

Kto przegląda forum