

A co u nas? Niestety nieciekawie. Mimo rzekomego wzrostu świadomości społeczeństwa, propagacji sterylizacji i racjonalnej opieki nad zwierzętami opolskie schronisko jest totalnie przekocone. Dość często na wątkach czy bazarkach, używam sformułowania "ten rok jest wyjątkowo dla nas ciężki". Dziś, zakładając nowy bazarek, zdałam sobie sprawę, że przez ostanie chyba 3 lata, każdy następny rok jest cięższy i gorszy dla naszego schronu od poprzedniego. Co roku przyjmujemy więcej kociąt, więcej kotów dorosłych. Coraz gorzej jest nam je wykarmić, leczyć, odrobaczać. Coraz gorzej zbierać jakieś fundusze. Wraz z przybywaniem kociąt, dręczą nas coraz częstsze i coraz gorsze do rozpoznania i leczenia choroby. Coraz bardziej potrzebujemy pomocy. I o taką pomoc bardzo Was proszę. Potrzebujemy funduszy - na karmę suchą i mokrą, na leki, na odrobaczanie, na żwir choćby tylko do kwarantanny i izolatki. Potrzebujemy pomocy rzeczowej - karmy wszelkiego rodzaju, posłanek, legowisk, kocyków i zabawek. Potrzebujemy tymczasów - dla chorujących maluchów i popadających w depresję dorosłych. Potrzebujemy pomocy, wszelakiej, każdej.
Zrobiłam dziś dwa bazarki, trzeci Kingi wciąż jeszcze trwa. Zaglądajcie na nie proszę, może możecie zalicytować? A może choć podrzucicie?
Piękne koty hand-made! Koty kaszubskie i kot z balsy
Royal Canin Dog Small Breeds Encyclopedia
Literatura sensacyjna dla Opola