Opuściłam się, wiem, wiem, ale i pokemony moje własne, najwłaśniejsze też jesiennie nastawione - poganiają, poganiają, a potem zalegną i tylko jednym okiem łypią zza węgła. I byłoby cudnie, gdyby ten węgieł nie był na balkonie - jak nie jedno, to drugie co i rusz chce wyjść, a tu zimnooo. Ale co zrobić? Jak to mawiał klasyk "naśśś klient, naśśś pannn" - wstaję i wypuszczam. Jak nie Glucka, to Kulkę. I żeby jeszcze posiedziały, ale nie, gdzie tam. Kulka wyjdzie, obrzuci rewir gospodarskim spojrzeniem i już szkrabęści, ze zimno (co absolutnie nie przeszkadza jej powtórzyć całej "zabawy" za pięć minut

). Gluś to jeszcze posiedzi trochę , wiadomo, jest większy, ma gęstsze futro, to mu jesień pasuje - wreszcie przyjemny chłodek - ale Kulka? Ta to ma pieprz w tyłku.
A ja? A ja ubieram ciepłe skarpety i ... co zrobić - Państwo się musi wybiegać.
O, właśnie wszedł Pasożyt i mówi - "A co tu tak zimno? No tak. Państwo uprawia jogging, więc zamrażamy mieszkanie".

не шалю, никого не трогаю, починяю примус
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']