Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gibutkowa pisze:Ja się czuję też trochę winna, że radziłam Dulencji żeby dała byłym opiekunom Gabi druga szansę. Ona czuła, miała przeczucie że to nie jest dobry pomysł, że nie powinna Gaby oddawać. A właśnie Gaba dopiero po drugim oddaniu przez właścicieli się kompletnie załamała, bo po pierwszym to Dulencji udało się zdobyć zaufanie Gaby, była szczęśliwa, mizialska, pięknie jadła. Gdy drugi raz ją oddali Gaba długo nie chciała zaufać i chyba do końca już się nie otworzyła...Może gdyby Dulencja postawiła na swoim i wbrew radom nie oddała Gaby... może... ciągle mi się to w głowie kołacze
![]()
magdaradek pisze:Gibutkowa, ale nie masz sobie czego wyrzucać.
Przecież Madzia nie zasugerowała się li tylko tego typu wypowiedziami...
pojechała tam z Gabą, zobaczyła jak kotka się ucieszyła, że jest z powrotem we własnym domu i postanowiła ją zostawić....
to nie Twoja wina, ani Magdy......
Gibutkowa pisze: Skupiliśmy się właśnie bardziej na zachowaniu kota a nie na właścicielach i to było dla Gabi zgubą
Dulencja pisze:Junior zrobił się strrrrrasznym miziakiem.
Łazi za mną jak piesek, pakuje się na kolana przy każdej możliwej okazji, czasem włazi po plecach i siada mi na ramieniu i zapada w drzemkę (siedzi, śpi i kiwa się dopóki nie spadnie). Śpi ze mną w łóżku, pod kołderką oczywiście, caluteńki wtulony.
Mruczy, jak tylko na niego spojrzę.
Dulencja pisze:Junior zrobił się strrrrrasznym miziakiem.
Łazi za mną jak piesek, pakuje się na kolana przy każdej możliwej okazji, czasem włazi po plecach i siada mi na ramieniu i zapada w drzemkę (siedzi, śpi i kiwa się dopóki nie spadnie). Śpi ze mną w łóżku, pod kołderką oczywiście, caluteńki wtulony.
Mruczy, jak tylko na niego spojrzę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Avian, Google [Bot], Tygrysiątko, zuzia115 i 202 gości