Otiseptol - wczoraj użyłam do wyczyszczenia uszu moich dwóch kotów. Efekt: zaróżowione, swędzące uchole, ciepłe w dotyku. Koty trzepią uszami, nie dają się do nich dotknąć. Dziś była więc wizyta u wetki, płukanie uszu w celu wypłukania Otiseptolu (dziadostwo gęste, więc może spokojnie zalegać w przewodzie, bo kot nie jest w stanie tego wytrzepać), plus kortykosteryd w zastrzyku w celu zlikwidowania stanu zapalnego.
Wiem, że wiele osób chwali Otiseptol, ale moje koty zdecydowanie źle na ten produkt zareagowały. Na dodatek pachnie jak kosmetyk, a to co ludziom wydaje się miłe w zapachu, niekoniecznie tak jest odbierane przez zwierzaki. Zatem: nigdy więcej!
