Miauczy jak idzie do kuwety i jak z niej wraca, miauczy jak chce jeść (ale to rzadko, bo micha pełna) i jak nie chce (to częściej), jak tylko wstanie i jak zasypia. Staram się go głaskać, przytulac, rozróżniam miauk na pieszczoty, przeważnie nocny, wiec kiciam go do łóżka i śpimy. Generalnie mógłby tak miauczeć, tylko ze ma nawyk wstawania o 5 rano razem z moim mężem i wtedy nadaje pobudkę. Niestety mój synek ma wtedy lekki sen i się budzi a co za tym idzie - wstaję i ja.
Chciałabym wiedzieć, czy ktoś ma może takiego kotka? Ja wiem, że to taki charakter, ale może jemu o coś chodzi?? Może jest z jakiegoś powodu nieszczęśliwy? Czy ktoś z Was natrafił na taką bestyjkę
i czy można jakoś zaradzić?




