Coraz nas mniej - Gucio ma nadczynność tarczycy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 21, 2010 20:15 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Byłam dziś z Dymkiem na wizycie kontrolnej u dr Elwiry Buczek (bo dr Garncarz na urlopie), wrzód rogówki (widziałam go w świetle specjalnej lampy) nie jest jeszcze wyleczony całkowicie, dostaliśmy nowe leki - kolejna wizyta za dwa tygodnie.
Nie powiem żeby mi było lekko...
Sonia lepiej, nadal jednak podaję jej Enterol i suchy Intestinal.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro wrz 22, 2010 6:36 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Oby tak dalej! :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro wrz 22, 2010 18:25 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Czas najwyższy zaznaczyć :ok: Co nie oznacza, że kciuki nie były trzymane w czasie urlopu, były otóż :)
I tak sobie patrzę na Twoje piekne syjamy i się zastanawiam, i nijak nie mogę zrozumieć czemu zamiast tych pięknych stworzeń wszyscy uparli sie obecnie hodować jakieś ich szczuropodobne namiastki? :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 22, 2010 21:09 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Ja też nie rozumiem, kocham syjamy starego typu, nawet te "nierasowe" :roll:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon wrz 27, 2010 18:04 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Dziesięć dni po odrobaczeniu panacurem (dawka 1-2 tbl. zależna od wielkości kota przez 3 kolejne dni) Kuba zwymiotował ...żywego nicienia :evil: Dałam mu kolejną dawkę panacuru, ale nie rozumiem jak to możliwe? Pozostałe koty dawkę przypomnieniową dostaną jutro. A ja już się zastanawiam, czy uda się nam te paskudy wytłuc, czy będzie powtórka z rozrywki?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 28, 2010 9:43 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Magda, może spróbuj fenbenat? Ma sporo zalet - jest bardzo skuteczny, a przede wszystkim tani w stosunku do innych preparatów. Jak sądzę dlatego też weci rzadko go stosują.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 28, 2010 9:48 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

casica pisze:Magda, może spróbuj fenbenat? Ma sporo zalet - jest bardzo skuteczny, a przede wszystkim tani w stosunku do innych preparatów. Jak sądzę dlatego też weci rzadko go stosują.

Panacur to też fenbendazol :wink: Ta sama substancja czynna.

Amica, u mnie było podobnie, teraz będę ćwiczyć milbemax, ale to jest cholernie drogie :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 28, 2010 10:04 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Jana pisze:
casica pisze:Magda, może spróbuj fenbenat? Ma sporo zalet - jest bardzo skuteczny, a przede wszystkim tani w stosunku do innych preparatów. Jak sądzę dlatego też weci rzadko go stosują.

Panacur to też fenbendazol :wink: Ta sama substancja czynna.


No właśnie ustaliłyśmy z wetką, że na nicienie najlepszy jest fenbendazol, a panacur to jego tańsza wersja (bo to samo w paście jest dużo droższe). Podpytam o fenbenat, może wyjdzie jeszcze taniej to następnym razem zdecyduję się na niego.

Jana pisze: Amica, u mnie było podobnie, teraz będę ćwiczyć milbemax, ale to jest cholernie drogie :(


Milbemax jest poza moim zasięgiem (dwukrotne, w odstępie 14 dni) odrobaczenie mojego stada wyniosłoby prawie 200 zł.
Jana, a czy panacurem odrobaczałaś 2 razy czy w przypadku takich opornych robali podawałaś jeszcze trzecią, pojedyncza dawkę (tak mi sugerowała inna wetka)po miesiącu?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 28, 2010 10:05 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Amico, a może Profender? Też drogawy, ale może jedna dawka by wystarczyła?
Pytałaś weta?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 28, 2010 10:11 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Panacurem i fenbenatem odrobaczałam koty bardzo dokładnie. Niestety, 'nasze' glisty chyba się uodporniły :(

Paczka fenbenatu kosztuje kilka / kilkanaście złotych, ale weci nie bardzo chcą to sprzedawać, bo zbyt tanio wychodzi (fenbenat 4% opakowanie ma 200g, a podaje się 0,25 - 0,5 g na 1 kg m.c.). Kiedyś na opakowaniu były dawkowania dla różnych zwierząt, w tym futerkowych, teraz już jest podane, ze to tylko dla świń :twisted: Na szczęście mam też stare opakowanie.

U mnie profender nie sprawdził się w ogóle. Jeśli już tłuc glisty spot-onem, to chyba lepszy stronghold...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 28, 2010 18:14 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Raz stosowałam Profender w przypadku Dymka - miałam problem z zaaplikowaniem mu tabletki, kiedyś stosowałam Stronghold, ale Sonia miała po nim ranę na karku. Moje koty nie są młode, tez z dodatkiem rudego na dodatek wyjątkowo wrażliwe, mam opory przed preparatami spot-on, tym bardziej że poza nicieniami moje koty nie mają innych pasożytów.

Dziś się załamałam - poza syjamami, które trzymają linię, wszystkie koty mi potyły :cry: Figa przekroczyła magiczne 9 kg, Whisky zbliża się do 6 kg a Dymkowi niewiele brakuje do 8 kg.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 28, 2010 18:20 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Ja od pewnego czasu stosuję tylko Profender na kark.
Za każdym razem wydaję około 2 stów (ze sporą zniżką :roll: ), ale w ciągu 10 minut mam stado opędzlowane.
Z tabletkami to był istny krzyż pański :twisted:
A co do tycia, to niestety, niektóre moje futra zaczynają się bardziej taczać, niż chodzić.
Chyba faktycznie idzie zima stulecia :roll:

Kciuki za Twoje stadko, Amico :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 28, 2010 18:36 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Erin, dziękuję.
Ja po wszystkich chorobach i konieczności podawania różnych tabletek na różne okazje opanowałam podawanie tabletek wszystkim kotom do perfekcji. Nawet ruda łyka aż miło.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 28, 2010 18:55 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Nie ma za co :)
Ty masz anioły, nie koty - nie to, co moje diablęta :roll: :wink:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro paź 06, 2010 20:38 Re: Sonia i S-ka, czyli moje koty osobiste- Dymek mi choruje

Jesteśmy po kolejnej wizycie u okulisty, oko już prawie wyleczone, zostały jeszcze maleńkie blizny po wrzodzie - dostaliśmy kolejną kombinację kropelek i następna wizyta (prawdopodobnie ostatnia) za 3 tygodnie. Tym razem udało się bez sterydów, z czego bardzo się cieszę, bo dymkowa wątroba nie do końca jest OK. Dymek jest już tym leczeniem z lekka zniecierpliwiony, trochę się wyrywał i nawet na doktora zawarczał. No cóż, miał prawo, oboje byliśmy zmęczeni - wyprawa zajęła nam 4 godziny, w jedną stronę jechaliśmy aż 4 autobusami.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Sigrid i 11 gości