Magda, ale to tak wszędzie jest (zawsze znajdzie się ktoś kto nie lubi kotów) u nas tak samo. Ja poszłam do ludzi którzy mają zwierzęta (szczególnie koty) i poprosiłam ""Czy zechcą się podpisać"" że tak ujmę pod petycją

w sprawie budek dla bezdomnych kotów. Ale najpierw poszłam do spółdzielni poinformowac ich, że mam zamiar takie coś zorganizować i razem z osobami które karmią koty na dworze dbać o czystość tych budek i terenu w około nich. Powiedzieli, że jesli uda mi się podpisy zebrać-pomyślimy. No i wymyśliliśmy

tą zimę koty śpią w ciepełku i spokoju
Nie chodź do tych ludzi co nie lubią zwierząt, tylko do tych co je mają te podpisy są najbardziej ważne.
Pamiętaj idźcie najpierw do spółdzielni porozmawiajcie spokojnie z kierownikiem/kierowniczką i przedstawcie swoje zamiary-podkreślając to,
że to wy będziecie dbać o te koty i czystość, i że nie chcecie od nich (od spółdzielni)żadnych pieniędzy-bo zapewne i tak nie wyłożą skąpcy

...A budki można samemu zrobić(duży karton, styropian, siano) i prawie jak w hoteliku

My mamy jeszcze ze starych szafek zrobione.
Uda wam się

a ile tych kotów tam macie... i czy one są ciachnięte w ogóle
Zeziczek tam mi utknął w pamięci

taki słodki jest

jak nasz prążek

Jak pojawiły sie u mnie koty na osiedlu znalazłam je jak przesiadywały w szparach między blokami, a jeden idiota zabił to blachą...i małe kociaki tam zostały...matka tak miauczała...mówie co się dzieje. Ide patrze blacha...koty płaczą zgromadzenie całe tych kotów, jakby na pomoc tym kociakom. To dawaj wyrwałam blache

i koty uratowane

Ja mam o tyle lepiej, że u mnie w klatce nikt się nie czepia kotów tylko z innych klatek tak...Ale mnie to nie interesuje co oni mają do powiedzenia...bo ja mam załatwione ze spółdzielnią wszystko więc, że tak napisze moga mnie cmoknąć

Ostatnio też blacha była... mój sąsiad wyrwał całą

i koty zaś sobie przechodza miedzy blokami na skróty
Trzymam

za was
