Szczęśliwa dziewiątka (15 i już)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 20, 2010 18:00 Re: Szczęśliwa dziewiątka - 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec

To ten chory Obrazek

A tak wygląda ich obecny dom. Do czasu wywiezienia tzw. gabarytów :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 20, 2010 21:32 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec ZDJ

Mogę łapać nawet od jutra. Tylko nie mam transportu na Pragę. Na chorego kociaka już też mam jakiś tam pomysł.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 21, 2010 8:34 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec ZDJ

Jana, ja w razie czego mogę Cię przetransportować. Tyle, że dziś i jutro po pracy łapię. Wolna byłabym dopiero po dwudziestej. Pasi?
Rozmawiałam też wczoraj z lekarzem z Racławickiej. Przyjmie go pod warunkiem, że kotek nie robi pod siebie (czy on kontroluje wydalanie?). Z tym, że też niechętnie na długotrwałe leczenie. I co Ty na to?
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 21, 2010 8:40 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec ZDJ

A skąd ja mam wiedzieć czy kotek nie robi pod siebie i czy to nie na długo? :( :( :(
Ewa, w razie czego zadzwonię.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 21, 2010 16:15 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec ZDJ

Byłam u kotów, dziś pojawił się też buro-biały, którego ostatnio nie było. Chcę łapać, więc byłam bez jedzenia. W miskach, które zostawiłam pusto, ale w jednej resztka mleka - czyli tajemniczy karmiciel był. A pod spodem moja notatka z prośbą o kontakt :? :? :? Nie zauważona? Czy specjalnie tak zostawiona? :(

VVu właśnie poszedł kupić podbierak, łapiemy. Nie wiem czy nie w rękę, bo kociak ma ogromne problemy z poruszaniem i chociaż dziczy, dzisiaj niemal go dotknęłam dwa razy (nie próbowałam tak całkiem, żeby go nie wystraszyć). Pierwszy lepszy pies tego kociaka załatwi, nie ma na co czekać...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 21, 2010 17:12 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec ZDJ

Jutro wieczorem wracam do Wawy i mogę w najbliższych dniach pomóc łapankowo i transportowo.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto wrz 21, 2010 18:17 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec ZDJ

Próbowaliśmy złapać kociaka, ale spiął się w sobie i koncertowo zwiał w rupiecie. A tam szkło, gwoździe i tym podobne atrakcje. Nie udało się kociaka stamtąd wystraszyć ani wywabić jedzeniem (trzy inne wciąż przychodziły). Albo tak się wystraszył, że do jutra nie wylezie, albo coś mu się stało.

Kociak tak zwiewał, że VVu mnie zapytał, czy on aby na pewno ma problem z chodzeniem. Jedno mnie pociesza, że jeżeli tak wiał przed nami, to w razie czego przed psem też da radę. Ale nastrój mam podły.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 21, 2010 21:00 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Chory śmietnikowiec ZDJ

Byliśmy drugi raz. Kociaki były wszystkie, czyli ten zbieg kulawy żyje. Jak tylko nas zobaczył - zniknął w rupieciach. Nastawiłam klatkę-łapkę, porozrzucałam jedzenie. Zdrowa trójka kręciła się, kociaki próbowały wejść do klatki, właziły mi pod ręce niemal, ale ten gnojek nie wyściubił nawet nosa. Jest wystraszony i pewnie tak łatwo już nie będzie...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 22, 2010 6:23 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Porażka

Znaczy się kocio robi sobie z Was jaja?

Za skuteczną łapankę trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro wrz 22, 2010 8:54 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Porażka

Miałem go w podbieraku, ale się wystraszyłem, że on taki biedny chory i zamiast go podciąć i owinąć, próbowałem go tylko trzymać jak karpia. A kotek okazał się koncertowym akrobatą - wyśmignął, a właściwie wyfrunął 8O. I drugi raz już go nie nakryłem siatką.
Czyli podbierakiem trzeba zawsze klasycznie - nakryć, zawinąć podcięciem i przydeptać (oczywiście nie kotka, tylko podbierak :wink:). No, ale łatwiej pisać, niż zrobić... :(
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Śro wrz 22, 2010 9:09 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Porażka

Znaczy się teraz masz doswiadczenie jak NIE łapać tego kota i następny raz będzie na pewno skuteczny :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro wrz 22, 2010 9:14 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Porażka

Po prostu trzeba nie znać litości przy łapaniu kotów :roll:

Pójdę sprawdzić czy jest, czy zwiewa na mój widok natychmiast, czy może da nam moment na łapanie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 22, 2010 14:14 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Porażka

Dziś poplątańca nie widziałam, za to spotkałam karmicielki :D
Mama kociaków jest już ciachnięta i mieszka dwa bloki dalej w piwnicy. Karmicielka te koty też chce tam przeprowadzić, ale na razie one nie chcą :wink: , dobrze im w śmieciach. Karmicielka jest bardzo chętna do łapania i kastrowania :) Kociak zarzucający tyłem już się taki urodził, a pozostałe koty mu dokuczają (najbardziej biało-czarny zakapior). Podejrzewam, że to nie nada się do leczenia, ale spróbować trzeba. Jesteśmy umówione na dziś wieczór na łapanie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 22, 2010 14:17 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Porażka

No to za łapankę :ok:
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 22, 2010 18:30 Re: Szczęśliwa dziewiątka, 12, czyli 14. Porażka

Daj znać jak efekty :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 32 gości