Kituś dziękuje za kciuki, oby było tylko lepiej i lepiej.
Weekend już prawie za nami. Pogoda, humory i towarzystwo dopisały super.
Wczoraj odwiedził nas kolega, który pomagał nam w różnych pracach domowych i nie tylko, i po późnym obiedzie, zmęczony, zasiadł do kawy, i nagle mówi:
Schodzą się.
I rzeczywiście, koty go dosłownie obsiadły! Uwaliły się w różnych strategicznych miejscach, walka została stoczona głównie o miejscówkę na brzuchu, a potem koty zapadły w sen... A on siedział tak, bez ruchu, długo.
Dziś najbardziej szczęśliwi to:
- Zocha i Srebrny, bo przyjechał Fart,
- Malutki, bo przyjechała mahob,
- Lili i Pucuś, bo przyjechał TŻ mahob.
Bardzo to była udana, fajna niedziela. Dziękujemy!
