Wroc-dzika mama Filipka z Ołbińskiej daje się głaskać!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 22, 2010 13:27 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

Ja też znam wycinek o uśpieniu. Mnie sie wydaje, że on nadaje się do domku, nie jest dziki, tylko kto go pokocha z tym kk? Najlepiej gdyby to był domek z ogroem w spokojnej okolicy, bez kotów, aby nie zarażał...marzenia...
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 13:34 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

Ossett - a czy Mrusio miał robione przez wetów testy FIV/FeLV? bo wiem niestety z doświadczenia tymczasowania, że taki "nieleczący" się chroniczny glut bardzo często występuje przy białaczce.... - i żadne niestety standardowe leczenie go nie bierze, pomaga wówczas na trochę Zylexis...

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro wrz 22, 2010 13:37 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

CoToMa pisze:To ona chce je oddać do schronu?
Czy od razu uspić?


No coś ty? Przecież ona ma AZYLEK. Ale kiedyś jeździła do schroniska i usypiała tam stare i chore koty chociaż leczyłą i leczy koty u zupełnie innych lekarzy, którzy do usypiania starych i chorych nie są tacy chętni.

Przeszło dwa lata temu, też były takie cyrki z usypianiem Loli -tak się zapaliła, że nawet jak się znalał dom to nie chciała jej oddać, żeby ludziom zaoszczędzić kłopotu. Trzeba jej było podstępem tą Lole zabrać- to można sobie poczytać w archiwalnym wątku.
Moim zdaniem tak tylko ględzi bo wie ,że jak kotu grozi uśpienie to ludzie pomagają.mnbie ogarnia szał jak to słyszę. Takie mi kazała zrobić ogłoszenia.
Nie sądzę ,żeby to jednak zrobiła naprawdę. Chociaż może to byłoby nawet lepsze dla tego biednego kota. On codziennie płacze i chce wyjść.
A KOCIO już nawet nie płacze.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 13:43 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

joluka pisze:Ossett - a czy Mrusio miał robione przez wetów testy FIV/FeLV? bo wiem niestety z doświadczenia tymczasowania, że taki "nieleczący" się chroniczny glut bardzo często występuje przy białaczce.... - i żadne niestety standardowe leczenie go nie bierze, pomaga wówczas na trochę Zylexis...

Nie, na pewno nie miał. Ona leczy u lekarzy, którzy prawie za darmo leczą bezdomne koty, ale takich testów nie da się zrobić za darmo.
Zdaje się, że ostatnio lekarz proponował jej ogólne szczepienie i że to pomoże.
Sama tego nie lubie, bo silą rzeczy moje koty nie sa tam tak calkiem na serio traktowane jak jest za tanio. Tak juz jest. Nikt jej tych testów nie proponował
Dlatego wczoraj rano gdy ja spotkałam w autobusie i zaczęła tą gadke o uspieniu (niby żartem do mnie, ale widać wczesniej Martkę na serio postraszyła) poinformowalam ja o bardzo dobrej lekarce na UP i żw wzięłabym go tam, gdybym miała za co.

Prawdę mówiąc to on sprawił na mnie wrażenie takiego bladego jakiegoś, nawet nazywalam go niegdyś (jak pierwszy raz o nim pisałam na forum gdzieś tam) Delikacikiem.
Ostatnio edytowano Śro wrz 22, 2010 13:53 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 13:50 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

martka pisze:Ja też to mówiłam, ale czy p. Ania wytrzyma jeszcze tochę? Nie wiem, plan:
1. dzisiaj wezmę wymazówki z labu,
2. jutro pojadę pobrać materiał- powiercić mu patyczkiem w nosku,
3. pojutrze skoczę zaniosę do labu i czekam na wynik,
4. w przyszłym tyg. jak będzie wynik to do weta.

Ten kot powinien opuścić tą piwnicę, tylko gdzie ma iść? Nikt go popnoć nie chciał przez te dwa lata...ech...


To jest plan Martki.

A ja zrobię jakiś bazarek dla niego za parę dni, jak jakiś aparat będę miała i zrobię zdjęcia fantów.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 13:57 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

Może uda się Wam jakieś nowe fotki tym biedakom zrobić?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro wrz 22, 2010 14:07 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

Te fotki są z wczoraj.
Ja nie mam super aparatu, taki zwykły automat, ale tam jest ciemnawo... :(
Na bank mogę podjechac jeszcze raz spróbować zrobić fotki specjalnie do ogłoszeń. Ale to nie chodzi o to, aby kocurek wyszedł ślicznie, tylko chodzi o to, aby domek, potencjalny domek był świadomy jego stanu :(
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 14:08 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

kurna - co to za Azylek???? w ciemnej piwnicy bez możliwości wyjścia? toż to męczarnia przez tyle lat dla tych kotów - i nic dziwnego, że się nie leczą - tam po prostu nie ma warunków na zdrowie! (pomijając też to, że nawet nie są do końca zdiagnozowane.... :evil: )

trzeba jej te koty zabrać i wywieźć w bezpieczne miejsce - ale najpierw trzeba takie znaleźć... :( - jeśli ratowanie ma polegać na usypianiu wybrańców....... :evil:

a już ofkors najcudniej byłoby dla nich wszystkich znaleźć DT - ale przy takiej ilości kotów szukających DT to chyba jeszcze bardziej nierealny wariant :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro wrz 22, 2010 14:11 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

CoToMa pisze:Może uda się Wam jakieś nowe fotki tym biedakom zrobić?

Nie wiem czy uda mi się kupić nowy aparat za parę dni; to musiałyby być ładne
zdjęcia portretowe i KOCIA i MRUSIA.

Pani Ania ma aparat i jakieś zdjęcia porobiła, ale nie udało mi się ściągnąc z internetu sterownika do jej aparatu(Samsung 760 chyba) i zgrać zdjęć w ciagu jednego dnia; zaraz mi ten aparat wzięła, zanim zdążyłam coś pokombinować.

Ale może Martka zrobi jakieś portrety tych dwóch.

No , ale to byłby numer, gdyby Mrusio miał białaczkę. On podobno wylizuje małe, które też tam są.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 14:15 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

Nie numer tylko tragedia i rozpacz...
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 14:16 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

Mój Myszon przyjechał z Boguszyc z gilami do pasa.
Wysmarkiwał tony zielonych gęstych smarków.
Testy na Fiv i Felv miał ujemne.
Leczyłam go, ale nie dało się go końca wyleczyć.
Z obawy przed pp (mam kontakt z wieloma kotami z różnych źródeł) zaszczepiłam go takiego pół-zagluconego.
Po szczepieniu jak ręką odjął, mamy spokój z glutami.
Myślę, że szczepionka zadziałała jak stymulator odporności.
Może zapytać weta?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro wrz 22, 2010 14:20 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

on już zaszczepiony
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 14:25 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

joluka pisze:kurna - co to za Azylek???? w ciemnej piwnicy bez możliwości wyjścia? toż to męczarnia przez tyle lat dla tych kotów - i nic dziwnego, że się nie leczą - tam po prostu nie ma warunków na zdrowie! (pomijając też to, że nawet nie są do końca zdiagnozowane.... :evil: )

trzeba jej te koty zabrać i wywieźć w bezpieczne miejsce - ale najpierw trzeba takie znaleźć... :( - jeśli ratowanie ma polegać na usypianiu wybrańców....... :evil:

a już ofkors najcudniej byłoby dla nich wszystkich znaleźć DT - ale przy takiej ilości kotów szukających DT to chyba jeszcze bardziej nierealny wariant :(


Masz rację. Ale cóż z tego.

Dwa lata temu też szarpałam się z tym problemem( i z pomocą innych-przy tej okazji poznałam np. Kicie i Mruczeńkę), rozwoziłam koty pociągiem chociaż p. Ani mąż ma samochód)- z 11 kotów został jeden czy dwa i co z tego? Piwnica stale pełna. Niektóre koty "idą". Trochę luzu to bierze nowe.
Nie do domu, o nie. Do Azylku. I tak było jeszcze dawniej. Dziewczyna z For Animals też jej kiedyś pomagały. i tak chyba będzie zawsze.

Wielu kotom rzeczywiście pomogła. I zapobiegła rozmnażaniu może nawet setek kotów.

Tylko, że są też ofiary po drodze.

Tych dwóch nieszczęśników ciągle siedzi.

Jeden bo czarny i nieśmiały, drugi bo zasmarkany.

A obaj sobie świetnie radzili zanim dopadła ich p. Ania, bo to bardzo inteligentne koty.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 14:28 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

ossett pisze:A obaj sobie świetnie radzili zanim dopadła ich p. Ania, bo to bardzo inteligentne koty.

:( :( :(
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro wrz 22, 2010 15:53 Re: KOCIO i MRUSIO czekają na dom aż 2 lata w małej piwnicy!

to jakiś dramat... :( - czy ja dobrze rozumiem, że nawet gdyby cudem znaleźć jakiś DT lub DS, to i tak nie ma 100% pewności, że p. Ania wyda np. Mrusia - bo nie będzie robiła problemu innym ludziom "takim chorym kotem...." :evil:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 107 gości