» Śro wrz 22, 2010 5:02
Re: Kociak pers umiera w sklepie zoologicznym - GDAŃSK
Prawde mówiąc przestałam zachodzić - nie ze względów na pracowników, ale z zasady, że jesli nie akceptuję pewnych rzeczy w sklepie, to w nim nie kupuję. Ale brak kociej klaty na wystawie zauważyłam, owszem, już od dłuższego czasu. Weszłam też w piątek (przypiliło) - tego co chciałam, nie było, ale żadnego kota też nie uświadczyłam. Skąd jednak mam wiedzieć, że to dzięki staraniu "szarego pracownika", a nie przez co innego ? I że to stan trwały ? Nie złość się, pracowniku, przyjmij ode mnie gratulacje !