Kotyszki amyszki -Filip,Karmel i Gucio zapraszają ;)

przeczytałam artykuł :cry:

czasem brak słów...
Za całą resztę :ok:

Agata&Alex pisze:przeczytałam artykuł czasem brak słów...

Zgadzam się... To straszne, że tacy zwyrodnialcy chodzą po ziemi

Amyś, głowa do góry mimo wszystko :ok:

Dużo ciepłych myśli wysyłam :ok:

Amysiu, slow brak...
Ale fortuna kolem sie toczy, u Was sie sytuacja poprawi, a tego zwyrodnialca jeszcze los dopadnie, w taki czy inny sposob, zobaczysz!

Nie poddawaj sie dolowi, najwazniejsze, ze jestescie razem, macie super kociaste, a Maja tez jeszcze sobie wszystko pouklada i wydobrzeje, zobaczysz! Kciuki ogromniaste!!!!! :ok:

Amyszko może da się banerek ?? pliss
viewtopic.php?f=1&t=115115&start=0
Brzeg ponownie przegina,. przepraszam jak nadużywam :oops:

no tak, jeszczę jak mogę wyślę Ci fotkę Saszki naszego nowego, :twisted:

, może da się dołączyć

amyszka pisze:Witamy ,witamy
U nas jakoś nie wesoło ...
Rok temu o tej porze byliśmy sobie nad morzem ,mieliśmy jeszcze dwa koty i auteczko
W tym roku nie ma autka (jeszcze),kotów już 3,w tym chory Karmel -tak że nawet jakby było auto to byśmy nie pojechali ,bo jemu to tylko ja mogę leki dawać
Filip w sumie też ciągle dostaje Immunoglukan ,bo jak tylko odstawiam to zaczyna mu z nosa kapać
Poza tym nawet jakby koty były zdrowe ,to Maja ma nóżkę chorą i w ogóle nieciekawie u niej ...

Smutne jest też to że u mojej mamy na podwórku ktoś zlikwidował wszystkie bezdomniaczki ,którymi opiekowała się moja sąsiadka Ta od Milki i mojego Gucia ...
http://boleslawiec.wfp.pl/news.php?id=51977#komentarze
I pomyśleć że tak mógł skończyć mój Gucio i cała jego rodzinka

Przetrwały największe mrozy,miały opiekę ,były leczone i kastrowane .
I komuś bardzo przeszkadzały ...

Nawet mamy kot ucierpiał ,ale udało mu się uratować oko,choć na pewno nie widzi na nie dobrze,wykaraskał się też z zatrucia ...