SzP - Sisay i jej M4 :) Maluszki czekają na domki!

[/quote]

Poczytaj mi mamo :ryk:

Tak cytryna tez dziala ja przecierma scytryuna polki w lodowce jak myje te szklane,ale woda z octem skutwecnziejsza .

CatAngel pisze:

Poczytaj mi mamo :ryk:

[/quote]

Fajnie wyszła ta mina w zestawie z tytułem ksiażeczki :mrgreen:

sisay pisze:
CatAngel pisze:

CatAngel pisze: Poczytaj mi mamo

Fajnie wyszła ta mina w zestawie z tytułem ksiażeczki

Odrazu mi do głowy przyszło właśnie ""poczytaj mi mamo"" ...No i jeszcze jedno...ona ma taką minkę, że faktycznie wygląda jak dziki zwierz :ryk:

Jakie one słodkie...pamiętam jak ja miałam do czynienia z takimi maluchami :1luvu:

No słodkie :twisted:

Niestety od dzisiaj dostały izolatkę, za bardzo się garną do psów i ładują się do ich legowisk, a ja mam dość na głowie żeby jeszcze psy leczyć z grzybicy :roll:

wystarczy, że na mnie przelazło

No ale pokoik nie jest taki znów mały, są tu różne zakamarki do zwiedzania (Marian nie usiedzi) i ja często wpadam, bo komputer jest w tym pokoju

jak długo może potrwać leczenie tego grzyba?

Ale to gdzie ta grzybica to koty ją mają... śpie jeszcze więc :mrgreen:

wiec pytam

No mają, mają... na skórze mają :roll:

Moja kotka miała...2miesiące bo wet powiedział, że to uczulenie

postanowiłam zmienić weta i okazało się, że ma grzybice (nie przenoszącą się na człowieka)
Ja leczyłam tymi lekami od nowego weta 3 tyg
(VITAMINUM PP GSK-20TABLETEK- 1 tabletka dziennie
I MAŚĆ TRIDERM- jak dobrze pamiętam 13.00zł smarowałam rano i wieczorem) czasami jak się drapała to podawałam AMERTIL- cena około 10zł ,ale to akurat nie jest tak potrzebne. Wetka zaleciła też, że można przemyć skóre NIZORALEM i podać później po nizoralu na wysuszenie, (fiolet)ale ten od weta bo on ma większy składnik czegoś tam...
Pomogło kotka już nie ma grzybicy :ok:

A jak kondycja maluszkow??? Mam nadzieje ,ze rozrabiaja na calego

Maluchy są smarowane Imaverolem, to roztwór p/grzybiczy, bardzo skuteczny. Wcześniej były smarowane kremem Hascofungin, ale wtedy strasznie szybko się wychładzały, bo kremem zlepione całe futerko.
Ogólnie działających leków p/grzybiczych nie odważę im się podać dopóki są takie małe.

Boję się napisać, że dobrze... więc powiem, ze "bez zmian" :wink:

Marianek straszny bandyta i mrówki w tyłku. Już rozumiem dlaczego tak się polubili z moim starszym synem :twisted:

Gaga zaczęła spoglądać na kociaki jak na okazję do zabawy. Niestety próbuje je łapać, gonić, trącać łapą, więc musze pilnować. Ale za niedługo pewnie bedą się świetnie bawić :wink:

Własnie Malwinka dała się namówić do zabawy i teraz sobie dokazują :1luvu:

Marian wlazł na klatkę i z góry próbuje Malwinkę dosięgnać łapkami ale za każdym razem spada :mrgreen:

Zbiera się, włazi z powrotem i dalej próbuje :ryk: