ZYGMUNT za TM.. [']..

No to zamarłam i czekam na wieści........

hm ja też czekam

Mnie też to niedobrze wygląda..

Na razie dostał kroplówkę - NaCl, glukoza i wit. B..
I antybiotyk..
Nadal nic nie je.. podałam mu też peritol, po konsultacji z wetem..
Żarcie stoi nietknięte..
W kuwetce nie był..
Jedno co dobre, to to, że pije..
Ale przestał się myć.. i cały czas siedzi za kanapą i wcale nie zamierza stamtąd wychodzić..
W pysiu ma zaczerwienienie po jednym z usuniętych kłów.. być może to go boli.. może tworzy się ropień..
Ale nie jestem przekonana, że to jest przyczyna.. przecież wcześniej w pysiu miał dużo gorzej..
Ale poza tym nic go nie boli, w jelitach ok, tylko temperatura nieco obniżona..
Właściwie to tak naprawdę nie wiadomo co może być przyczyną jego stanu..

Na razie zobaczymy jak będzie po dzisiejszym i jutrzejszym, porannym antybiotyku i peritolu..
Wetkę mam oczywiście informować na bieżąco..

a nic nie wydarzyło się? jakieś przeżycia ,stres? już tak kombinuję,bo mój persik zachowywał się tak jak już był na wykończeniu

wolałabym,żeby to nie było nic poważnego,lepiej stres niż chorubsko.
chyba za głupia na to jestem

ruda32 pisze:a nic nie wydarzyło się? jakieś przeżycia ,stres? już tak kombinuję,bo mój persik zachowywał się tak jak już był na wykończeniu wolałabym,żeby to nie było nic poważnego,lepiej stres niż chorubsko.
chyba za głupia na to jestem

Przeżyć to jednak trochę miał..

Stres też..
No i zabieg.. chociaż jeszcze w sobotę po zabiegu było wszystko w porządku.. Normalnie jadł, pił i kuwetkował..

Załamanie przyszlo wczoraj i teraz naprawdę nie jest dobrze..

dzisiaj jest kiepski dzień dla forumowych chorych kotów.
najgorzej ,że nie wiadomo co mu jest i jak pomóc.nie rusza sie z miejsca? a jak nogi ? nie kuleje dziwnie?

W sobotę po zabiegu mogły jeszcze działać środki przeciwbólowe.
Może można mu jeszcze coś przeciwbólowego dać, zeby chociaż na chwilkę poprawił mu się nastrój i pojadł trochę? :roll:

sisay pisze:W sobotę po zabiegu mogły jeszcze działać środki przeciwbólowe.
Może można mu jeszcze coś przeciwbólowego dać, zeby chociaż na chwilkę poprawił mu się nastrój i pojadł trochę?

Zabieg był w środę..

Nie kuleje.. siedzi cały czas za kanapą.. ale wyciągnięty podchodzi do mnie, ociera się o nogi.. nawet podszedł do miseczek.. ale tylko powąchał..
Ech..

mam nadzieję ,że Zygmunt nie chce zniknąć, jezu czego mu trzeba?

a może on tęskni za domem ? ale nie za czym w sumie

ruda32 pisze:mam nadzieję ,że Zygmunt nie chce zniknąć, jezu czego mu trzeba?
a może on tęskni za domem ? ale nie za czym w sumie

Nie wiem..
Mam nadzieję, że ten peritol go w końcu odblokuje jedzeniowo..
Zobaczymy co będzie jutro..

Na razie sytuacja bez zmian..

acha, nie doczytałam albo mi się pomieszało...

Może trzeba go wymiziac, wyprzytulać?
Może się skusi chociaż na jakiegoś whiskasa?

Kurczę, że te koty nie mogą powiedzieć o co im chodzi :roll:

tylko od razu foch, koniec jedzenia i domyślaj się czlowieku

Sytuacja bez zmian..

Podałam drugą dawkę peritolu..
Wczorajsze, nietknięte żarcie wymieniłam na świeże.. Nawet nie powąchał..

Po południu znowu do weta..

cos nie tak. Ta temperatura mnie martwi

znaczy sie jej spadek!!!!!

aamms pisze:Sytuacja bez zmian..
Podałam drugą dawkę peritolu..
Wczorajsze, nietknięte żarcie wymieniłam na świeże.. Nawet nie powąchał..

Po południu znowu do weta..

Miałam tak ostatnio z rudym podmienionym tymczasem - wyłączyło mu nagle jedzenie. Oczywiście ten jest starszy,zaniedbany i powodów moze być tysiąc.

W tamtym przypadku powodem były prozaiczne robale + sznurek w żołądku.

ZYGMUNT za TM.. [']..

Kto przegląda forum