Schronisko Sosnowiec - brakuje miejsca na kwarantannie :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 20, 2010 15:30 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Wiadomość od Ewy:

"Rudy i zielona obróżka zostały uspione przez weta. Było wiadomo, że prędzej czy później w takich warunkach dojdzie do wybuchu zarazy. Będę rozmawiała z Sosem o uporządkowaniu pewnych kwestii. Staram się być w kontakcie z p. Olą. Wiem, że teraz nas krewa zalewa i strasznie to przeżywamy ale krok po kroku jest lepiej, musimy się uzbroić w cierpliwość...
Siedze na konferencji i chce mi się ryczeć. Ale to było do przewidzenia, że w takim syfie prędzej czy później to wybuchnie. Nie ma się co nakręcać bo jedyne co teraz wet może robić to usypiać te co zachorują. Musimy działać dalej i tyle"

:cry: :cry: :cry:

Mara S

 
Posty: 6354
Od: Śro cze 09, 2010 11:51
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 20, 2010 16:28 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Alienor pisze:Wiesz problem jest w tym, że nie ma gdzie ich zabrać, nawet jakbyśmy chcieli. Sama bym wzięła tago bialorudego lub czarne złotookie kocisko, ale nie mogę - nie mam już miejsca w domu i nie mogę ryzykować zdrowiem moich kotów- stałych i tymczasów. A uwierz mi, jak sie przyjedzie do schronu i białorudy się do ciebie przytuli, za nic mając jedzenie w miseczce to po prostu wyć się chce z bezsilności. Byłam tam w sobotę, byłam dziś i będę jutro. Nie mogę więcej zrobić.


Białorudego i burej w zielonej obroży już nikt nie zabierze [*]


Trzęsą mi się ręce z bezsilności, byłam u niej dzisiaj, patrzyła tymi pięknymi, wystraszonymi dużymi oczami, naprawdę są koty w cięższym stanie od tego w jakim ona była, była tam najdłużej, wystraszona i niewidzialna, taka umarła zapomniana, nikt nigdy jej nie pogłaskał i nie przytulił i nikt już tego nie zrobi, raz jedyny złapałam ją w kocyk i wzięłam na ręce, nie protestowała...

Natomiast wzroku tych żółtych oczu pełnych wyrzutu czarnej kotki nie zapomnę.
Tam trzeba być i to widzieć, widzieć te spojrzenia pełne bólu, widzieć jak dwa tulące się koty w agonii umierają, trzeba tam być i wiedzieć dlaczego osoby, które tam chodzą są rozgoryczone i mają tyle pretensji.
Bo walka toczy się teraz o nie...bo po co tyle pracy w to wkładaliśmy?
Te wszystkie naświetlania, sprzątania klatek, podawanie leków, podcieranie tyłków, oswajanie, gonienie i wyciąganie kotów zza szafek, po to, żeby teraz gapić się jak umieraja, nie mam sił i nie wiem co powiedzieć...bede w schronie w środę, ale ja już chyba nie daje rady.

Ja jestem wściekła na siebie, za swoją dziecinną naiwność.
Myślałam, że jak będą boksy i kafelki to naprawimy świat, że koty przestaną umierać...nie przestana i będą, panleukopenia to już nie są jaja...trzeba szybko wprowadzić jakies restrykcyjne zasady, bo się tego gów na nie pozbędziemy!!!

Obrazek

Żegnaj bezimienna... :(
Obrazek Obrazek Działajmy razem, bo działamy w słusznej sprawie, uczmy się od braci mniejszych-klik

Rybka_39

 
Posty: 179
Od: Sob kwi 18, 2009 16:44
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 20, 2010 16:52 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

wk.... wia to że wet po najmniejszej lini oporu.
mało co robi i tyle.
Założę się że dopiero dzisiaj zajżał na kociarnię a to i tylko po to żeby zobaczyć nowe boksy.
koty mu zawsze donoszą.
Jak się pan czuje panie śmierć :evil:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 20, 2010 17:01 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Szlag mnie trafia, bo to nie powinno tak być - on wciąż walczył, gdyby był na antybiotykach i kroplówce w razie potrzeby, to by przeżył, a przynajmniej miałby szansę. A czarna ze zlotymi oczyma dziś mam wrażenie lepiej - oby jej się udało i temu buraskowi co latał luzem... im wszystkim :cry:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon wrz 20, 2010 17:13 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Alienor pisze:Szlag mnie trafia, bo to nie powinno tak być - on wciąż walczył, gdyby był na antybiotykach i kroplówce w razie potrzeby, to by przeżył, a przynajmniej miałby szansę. A czarna ze zlotymi oczyma dziś mam wrażenie lepiej - oby jej się udało i temu buraskowi co latał luzem... im wszystkim :cry:


No widzisz a ja jak byłam u niej o 13 miałam wrażenie, że słabnie i opada z sił :cry:
Jednak nie mówmy o kroplówce, w tych warunkach niestety nie zwalczysz pp, tym bardziej, że mamy teraz epidemię...nie wiem, nie mam pomysłu.
Obrazek Obrazek Działajmy razem, bo działamy w słusznej sprawie, uczmy się od braci mniejszych-klik

Rybka_39

 
Posty: 179
Od: Sob kwi 18, 2009 16:44
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 20, 2010 18:12 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

To ile już kotów odeszło w przeciągu ostatnich dni? A ile jest w kiepskim stanie?

Mara S

 
Posty: 6354
Od: Śro cze 09, 2010 11:51
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 20, 2010 20:40 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

A to jest pewne, że to pp?
Moze to nie to.
Lejcie virkonem co sie da. A jeśli potrzeba mam troche cykloferonu.
To się da opanować, tylko trzeba chcieć pomóc tym kotom. Tylko, że wet chyba uznaje tylko metode leczenia morbitalem:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 20, 2010 22:10 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Dziewczyny w tym schronisku wirus pp jest był i będzie niestey, a oprócz niego cała masa innych bakterii, wirusów i całego dziadostwa, jednak niekoniecznie wszystkie koty muszą zachorować, może niektóre domowe były szczepione, kiedyś w kociarni miałyśmy pp przywlokłyśmy ze schronu i żaden kot który wcześniej był nie zachorował pomimo, iż niektóre nie były szczepione. Alienor jak jutro będiesz w schronie proszę skup się na stanie kociaków, jeśli któryś wydaje się w złęj formie napisz kartkę - w którym boksie lub klacie jest i przekaż ją kierownikowi, że ma przekazać wetowi, który je musi zbadać obejrzeć i zastosować leczenie. Prawda jest taka, że jeśli weterynarz nie będzie leczył kotów, to nasze działania nic nie dadzą koty same cudownie się nie wyleczą :(

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 20, 2010 22:13 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Na lekkie pocieszenie dziś dostałąm takiego maila. Trzeba taką możliwość wykorzystać
"Witam!
Dotarłam dzisiaj do wiadomości zamieszczonej przez Panią w sierpniu na portalu gazeta.pl. Pisze Pani, że zainteresowanie wolontariatem jest nikłe. Ponieważ moi redakcyjni koledzy zajmowali się przed wakacjami sprawą utworzenia oficjalnego wolontariatu w schronisku w Sosnowcu pomyślałam, że jeśli problem znikomej ilości chętnych do pomocy jest nadal aktualny to chętnie podjęłabym się tego tematu. Na pewno publikacja w na łamach naszej gazety "Wiadomości Zagłębia" oraz portalu e-sosnowiec.pl mogłaby okazać się pomocna.

Jeżeli byłaby Pani zainteresowana udzieleniem mi większej ilości na ten temat, bardzo proszę o kontakt.

Pozdrawiam serdecznie"

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 21, 2010 6:30 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

terenia1 pisze:Na lekkie pocieszenie dziś dostałąm takiego maila. Trzeba taką możliwość wykorzystać
"Witam!
Dotarłam dzisiaj do wiadomości zamieszczonej przez Panią w sierpniu na portalu gazeta.pl. Pisze Pani, że zainteresowanie wolontariatem jest nikłe. Ponieważ moi redakcyjni koledzy zajmowali się przed wakacjami sprawą utworzenia oficjalnego wolontariatu w schronisku w Sosnowcu pomyślałam, że jeśli problem znikomej ilości chętnych do pomocy jest nadal aktualny to chętnie podjęłabym się tego tematu. Na pewno publikacja w na łamach naszej gazety "Wiadomości Zagłębia" oraz portalu e-sosnowiec.pl mogłaby okazać się pomocna.

Jeżeli byłaby Pani zainteresowana udzieleniem mi większej ilości na ten temat, bardzo proszę o kontakt.

Pozdrawiam serdecznie"


To ciekawa propozycja , chyba warto ja przemysleć :)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto wrz 21, 2010 8:05 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

I najlepiej jeszcze zasugerować, że coś tam z wetem i pracownikami nie tak...

Mara S

 
Posty: 6354
Od: Śro cze 09, 2010 11:51
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 21, 2010 8:26 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Iweta pisze:
terenia1 pisze:Na lekkie pocieszenie dziś dostałąm takiego maila. Trzeba taką możliwość wykorzystać
"Witam!
Dotarłam dzisiaj do wiadomości zamieszczonej przez Panią w sierpniu na portalu gazeta.pl. Pisze Pani, że zainteresowanie wolontariatem jest nikłe. Ponieważ moi redakcyjni koledzy zajmowali się przed wakacjami sprawą utworzenia oficjalnego wolontariatu w schronisku w Sosnowcu pomyślałam, że jeśli problem znikomej ilości chętnych do pomocy jest nadal aktualny to chętnie podjęłabym się tego tematu. Na pewno publikacja w na łamach naszej gazety "Wiadomości Zagłębia" oraz portalu e-sosnowiec.pl mogłaby okazać się pomocna.

Jeżeli byłaby Pani zainteresowana udzieleniem mi większej ilości na ten temat, bardzo proszę o kontakt.

Pozdrawiam serdecznie"


To ciekawa propozycja , chyba warto ja przemysleć :)


Myślę, ze to musicie wykorzystać. I żeby w tekście było o tym, że schronisko to powinna byc ostatnia myśl, która człowiekowi przychodzi do glowy. Bo to nie miejsce, gdzie sie domowe wyrzuca. Z naciskiem, że w schronisku z natury rzeczy jest zbiór różnych wirusow i bakterii czasem nie do opanowania. Nie wydaje mi się, że należy bić w schronisko, tylko druga strone uświadamiac tych dostarczycieli. I że wolnozyjącymi nalezy sie opiekować w ich miejscu bytowania, bo sa potrzebne a nie wylapywać i wieźć do schroniska.
Ale co ja sie wymadrzam, wszyscy to wiemy:( I co?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto wrz 21, 2010 8:30 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Dorota czarna staruszka została uśpiona, szylkrecia i biała kotka z burym ogonkiem padły, rudy i zielona obroża zostały uśpione, a w kiepskim stanie są 2 czarne kotki.

Powiedzcie Oli, żeby po każdym kocie zmieniała rękawiczki.
Obrazek Obrazek Działajmy razem, bo działamy w słusznej sprawie, uczmy się od braci mniejszych-klik

Rybka_39

 
Posty: 179
Od: Sob kwi 18, 2009 16:44
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 21, 2010 8:40 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

Chociaż tyle, że niektóre usypia a nie przyjmuje zakłady za ile zdechną.

Nie mówię, żeby bezpośrednio bić w schronisko ale jakby dyskretnie napisać co zdarza sie wykonywać wolontariuszom to każdy myślący człowiek zapyta a co robią pracownicy?

Mara S

 
Posty: 6354
Od: Śro cze 09, 2010 11:51
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 21, 2010 9:02 Re: Schronisko Sosnowiec - kwarantanna po remoncie zasiedlona

I warto by było wymóc na pracownikach schroniska by nalegali na osoby oddające zwierzę by dana osoba weszła i zobaczyła warunki, do jakich oddaje swego pupila - że niby taką mają zasadę - że klient ma wiedzieć "co kupuje"

Mara S

 
Posty: 6354
Od: Śro cze 09, 2010 11:51
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas i 232 gości