Oooo dzięki
W sumie to średni powód do świętowania, ale co tam. Wiecie, że kiedyś jak byłam mała chciałam dostać na urodziny kotka?

Dzieci mają jednak dziwne pragnienia
Przedwczoraj udało mi się poznać dzieci Sienkiewiczki - trochę dym był. Bo przepustkę dostalam dopiero po 21 - dzieć ululany, sielanka. A matka - robocze ciuchy i w miasto. (jakkolwiek źle by się nie kojarzyło - w kazdym razie "robocze ciuchy" nie składały się z mini spódniczki

)
Zajechałam na foto do Sienkiewiczków u Luspy - dobrze, że jej mama jest już po właściwej stronie mocy bo póno było i nietolerancyjna rodzicielka zapewne by mnie pogoniła.
Na pace miałam 3 dzieci, którą pozostawiła mi
Czarnulka (są to maluchy z 6cio paku który przyjechał z Wólki. Babciulka nie dawała sobie rady, oczko do leczenia, ech...) Dzieci pojechały do
Motylka, który właśnie poznaje blaski i cienie tymczasowania
Potem jeszcze całkiem niezaplanowana wizyta u Kasi na Jurowieckiej - bo znalazła kotka

Czarne sympatyczne footro z paskudnym kk. Hoduje narazie licząc na gościnność pań dr z Medvetu
Dziś dostałam smsa od osoby szukającej kota - myślę, że to jakiś troll, ale ku przestrodze nr 505...835
Aż zacytuję
" Witam, chcialbym kotka malego rudego, moze byc nie caly rudy.Ale niechcemzadnej umowy podpisywac o ile to mozliwe.to troszke glupie,ale nie chcem, juz byla przygoda z takimi umowami wiecej problemu niz co.kotek puki by nie urusl mialby swoj koncik w domu ew w grzanym garazu,mialby wyjsce na podwurko.mieszkam na wiosce wiec mleka mu nie zabraknie.tylko zeby to byla kotka bo nie chcem kota bo meble obszczywa, a kotka za bardzo nie."