Shiba ma miłość u MagdalenKi! [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 17, 2010 22:38 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

Nasza p. dr. SZatanek też coś mówila na temat wspólnego zarażnia się.Czy nadal jest zbiórka grosza na Shibę :?:

ZN

 
Posty: 101
Od: Pt wrz 26, 2008 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 6:40 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

ZN pisze:Nasza p. dr. SZatanek też coś mówila na temat wspólnego zarażnia się.Czy nadal jest zbiórka grosza na Shibę :?:

tak, nadal zbieramy na Shibę - na klinikę, podkłady higieniczne, których idzie ogromna ilość, żeby kicia na mokrym nie leżała, bo załatwia się pod siebie i karmę, bo dostaje specjalistyczną u weta, taką drobniutką, którą łatwo jej się zlizuje.... pieniądze do tej pory zebrany nie starczyły nawet na dług w klinice do tej pory, pożyczyłam pieniądze, bo nie pracuję... zrobiłam bazarki i jeszcze mam dużo rzeczy do sfotografowania i sprzedania.... chcę żeby w ostatnich chwilach Shibie niczego nie brakowało, nigdy na żadnym zwierzęciu nie oszczędzam, a jej w szczególności chcę dać oprócz miłości, wszystko czego potrzebuje...

nadal zbieramy pieniądze...
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 6:43 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

jeszcze kwestia tego czy Shiba się zaaklimatyzuje w domu - jeśli nie będzie chciała jeść to wróci do kliniki... wtedy koszty znowu wzrosną. W poniedziałek najwcześniej ją zabiorę, Pani doktor się zgodziła żeby jeszcze przez weekend dziewczynka tam była. Ja bardzo źle się czuję i nie mogłabym jej zapewnić 100% opieki.
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 19:31 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

Ja się też dorzucę.Mam kontakt z alareipan i wrzucę do niej. :kotek:

Magdalenka jesteś WIELKA :1luvu:

ZN

 
Posty: 101
Od: Pt wrz 26, 2008 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 19:33 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

ZN pisze:Ja się też dorzucę.Mam kontakt z alareipan i wrzucę do niej. :kotek:

Magdalenka jesteś WIELKA :1luvu:


Bardzo dziękujemy, to dla mnie bardzo ważne żeby jej niczego nie zabrakło i żeby mogła w razie potrzeby spędzić w klinice tyle czasu ile potrzebuje.
Dziękuję za serce nam maleńkiej okazane !
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 21:10 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

Przytulam :cry:

Zrobiłam najszybciej jak mogłam:
Obrazek

Bierzcie do podpisów, wystarczy skopiować zawartość ramki:
Kod: Zaznacz cały
[url=http://url9.pl/-warszawa-shiba][img]http://url9.pl/-warszawa-shiba-b[/img][/url]
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Sob wrz 18, 2010 21:18 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

bardzo, bardzo dziękuję jeszcze raz ......m.
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 22:17 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

przepraszam, bo może głupio zapytam,
bo nie czytałam wątku, ale czy te zmiany nie są spowodowane brakiem B12?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 19, 2010 8:14 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

ruru pisze:przepraszam, bo może głupio zapytam,
bo nie czytałam wątku, ale czy te zmiany nie są spowodowane brakiem B12?


ja jestem totalnym laikiem, ale nie dość, że bardzo szybko następują, bo jak dziewczyny opowiadały to tydzień zanim ją zabrałam prawie chodziła, jak ją adoptowałam to dźwigała się na przednich nóżkach, a tydzień niecały później już przód nie działa, zamyka piąstkę i może łapką pacnąć szczeniaki, ale nie przemieszcza się. zmiany mogą być spowodowane powikłaniami po kk, urazem mechanicznym starym (kotka ma też złamany ogonek), choć prześwietlenia są niby ok. fakt jest taki, że zmiany neurologiczne są nie do zatrzymania, szybko postępują i najbardziej się boję procesu "wyłączania" np. funkcji oddychania :crying: , że koteczka mi się udusi.
W lecznicy ma cudowną opiekę i Pani doktor potrafi ją namówić do jedzenia, rehabilituje ją na tyle ile można, masuje żeby nie miała odleżyn, kąpie. Boję się, że stres spowodowany zabranie z miejsca, w którym się czuje dobrze i bezpieczne znowu spowoduje - nie jedzenie i będzie musiała tam wrócić pod kroplówkę. W tej chwili jest odłączona od kroplówki i leki też już przyjmuje w zastrzykach bo sama dzielnie je lepiej lub gorzej.
Chcę jak najlepiej i zrobię wszystko żeby koteczka czuła się kochana w ostatnich chwilach, zwłaszcza nie wiemy ile ma czasu przy tych postępujących zmianach - dwa tygodnie, dwa miesiące?
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 19, 2010 11:51 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

Strasznie przykro słyszeć jak to się wszystko potoczyło :(

Magdaleno, nie ważne ile czasu, ważne że w końcu należy do "kogoś". To wielka rzecz, że ma i będzie miała czułą opiekę.
Cały czas jestem z Wami myślami.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 19, 2010 11:57 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

:cry: dziękujemy
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 19, 2010 14:04 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

komus dac dobra smierc - to jest wyzwanie. i dobry uczynek. i doswiadczenie. a jesli niebo istnieje (w co watpie) - to i miejsce w nim.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Nie wrz 19, 2010 18:09 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

Shibciu :cry: Magda, rozumiem Twoje obawy... tyle dylematow... ciezkie decyzje :( :( :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka


Post » Pon wrz 20, 2010 18:50 Re: Shiba w schronisku. Zmiany neurlogiczne. Jest źle :(

Obrazek Jestem w domu :D Dziękuję wszystkim, którzy dołożyli się do mojego leczenia, dzięki Wam mój stan się na tyle poprawił, że jem sama, nie męczą mnie kroplówkami. Śpię sobie na fotelu pod ciepłym polarkiem od Zabers :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dziękuję Wam wszystkim, dzięki Wam żyję!
Najbardziej dziękuję Pani Małgosi z lecznicy Multivet, która robiła dla wszystko i jeszcze więcej!!!! Jest niesamowita, oprócz tego, że jest doskonałym lekarzem to jeszcze bardzo wrażliwym człowiekiem, z ogromną cierpliwością ćwiczyła ze mną, karmiła mnie, kąpała. Wracam do niej na weekend, żeby oceniła, czy w domku dobrze się mną opiekują :twisted:

Ogromne podziękowania za każdy grosz, to oczywiście nie koniec wydatków, mam nowy banerek - wymagam specjalistycznego jedzenia, lekarstw, pieluszek i rehabilitacji. Moja nowa rodzina zrobiła na mnie bazarki :1luvu:

Dziękuję Never i alareipan, które o mnie walczyły i wierzyły.

Dziękuję mojej nowej przyjaciółce Bianca4, która będzie przyjeżdżać z daleka, żeby ze mną ćwiczyć i mnie masować.

Dziękuję każdemu, kto każdego dnia wchodzi na mój wątek, kto się interesuje i za wszystkie dobre słowa.

Bardzo tez dziękuję Gosi Frąc za wszystko.

Może niewiele czasu mi zostało, ale jego jakość jest wara każdego cierpienia, którego do tej pory zaznałam. Słyszałam jak rozmawiali Duzi w kuchni, że będę dziś spała w łóżku, uwierzycie?
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 116 gości