Kochani miłośnicy miauczących czworonogów
Martinek już się przyzwyczaił do nowego domownika, Napoleon również.
Klatka (nie lubię tego słowa - wolę domek

) Napoleona jest duża i stoi na panelach więc kicia ma do niej łatwy dostęp. Jednak już widzę, że Martinek nie oblizuje się na widok Napoleona. Może dlatego, że wczoraj byłam na Śniadeckich w tym zoologicznym i kupiliśmy zapas smakołyków dla Kitka.

Nasz szynszylek w sobotę ma urodziny, więc muszę to z moją rodzinką uczcić. Myślałam o takim większym drewnianym domku, w którym mógłby się schować
W weekend postaram się zamieścić jakieś zdjęcia Martinka. Dosłownie podbił nasze serca, jak do niego mówimy on nie tylko słucha, ale również pomrukuje lub miauczy.
Ze swojego domku nie korzysta, bo po co, skoro jest w drugim pokoju, jak można rozłożyć się wygodnie na łóżku, które już po prostu opanował
Wszystkim życzę udanego dnia!!!
