Maleństwo Lilu - ma domek :):):):)

Elwirka, co z maluchem? Napisz do Toszy, jest z Krakowa i ma doświadczenie z maleństwami, może coś doradzi?

Niańczę malucha i dopiero teraz usiadłam do komputera.

Jesteśmy po wizycie u weta.
Odsikany, nakarmiony teraz na termoforku śpi.

Dostał masę zastrzyków łącznie z antybiotykiem. Strasznie smarka, wetka podejrzewa kk.
Jedno oczko próbuje otwierać z drugim gorzej, wetka mu zakropiła i w uchu znalazła mu kleszcza.
Jutro mam ponowną wizytę.
W aptece kupiłam zakraplacz do oczu i tym go karmię, lepiej niż strzykawką. Robi się wtenczas strasznie ruchliwy.

W nocy był obsługiwany co 3 godziny.
Wydaje mi się, że ma wolę życia. A co będzie dalej zobaczymy.
Na szczęście jest 2 dni wolnego.

Kotek musi być suchy i musi mu być gorąco. Nie wiem jak duży masz biust ale najlepiej byłoby mu w tych okolicach bo najcieplej

Termoforek też ok. Kciuki mocne :mrgreen:

PW doszlo ???
zo

wercia pisze:Moj chlopak idzie jutro rano do pracy.A ja nie mam prawka niestety.Ile to by bylo w pół drogi ? Do jakiej miejscowowsci.Musialabym z nim pogadac czy by sie zgodził mnie zawieśc.

Gdzieś w okolice Jawioszowic?, to jakieś 50 km od Was. Oczywiście jeżeli nie znajdzie się nikt w Krakowie do zajęcia się maluszkiem

Dzisiaj ponowna wizyta u weta. Te same zastrzyki. Jutro powtórka.
Zaczął jeść jak smok, obawiam się czy nie za dużo mu daję,
Karmię go takim zakraplaczem, potrafi nawet 4 takie wyssać i jeszcze chce. Czy mam mu dawać tyle ile chce jeść czy jednak wydzielać?

http://www.albert.com.pl/index.php?stro ... &temat=141

Waży 200 gram.
Niestety nos strasznie zapchany i ciężko mu się odycha.
Z oczek wycieka jeszcze ropa, przemywam mu wodą a wetka zakrapia.
Z odsikiwaniem chyba nie ma już problemu.

Jak go znalazłam nieźle się wystraszyłam i spanikowałam przed opieką nad takim maleństwem.

TZ zaoferował swoją pomoc i do środy będzie się nim opiekował. A jak usłyszał od wetki, że niewskazany jest dla małego żaden stres to pstanowił żeby na razie u nas został.

Elwirka pisze:Dzisiaj ponowna wizyta u weta. Te same zastrzyki. Jutro powtórka.
Zaczął jeść jak smok, obawiam się czy nie za dużo mu daję,
Karmię go takim zakraplaczem, potrafi nawet 4 takie wyssać i jeszcze chce. Czy mam mu dawać tyle ile chce jeść czy jednak wydzielać?

http://www.albert.com.pl/index.php?stro ... &temat=141

Waży 200 gram.
Niestety nos strasznie zapchany i ciężko mu się odycha.
Z oczek wycieka jeszcze ropa, przemywam mu wodą a wetka zakrapia.
Z odsikiwaniem chyba nie ma już problemu.

Jak go znalazłam nieźle się wystraszyłam i spanikowałam przed opieką nad takim maleństwem.

TZ zaoferował swoją pomoc i do środy będzie się nim opiekował. A jak usłyszał od wetki, że niewskazany jest dla małego żaden stres to pstanowił żeby na razie u nas został.

jak 200 gr to kawał kota, nasza karłowata malizna co ma z miesiąc to tyle waży. Ale radzisz/radzicie sobie super :1luvu:

Elwirka pisze:
TZ zaoferował swoją pomoc i do środy będzie się nim opiekował. A jak usłyszał od wetki, że niewskazany jest dla małego żaden stres to pstanowił żeby na razie u nas został.

A tu już siem wzruszyłam... Normalnie i szczerze. Świetnie sobie radzicie, TŻ-a Ci gratuluję.

ja tez się dołączam z pochwałami

jak tam?

Tweety pisze:jak tam?

Dzisiaj pierwszy raz była taaaka qupa. Mój TZ miał to szczęście zostać nią obdarowany :mrgreen:

Powiedziałam mu, że to na szczęście :lol:

Z sikaniem chyba już mniej problemów.

Myślałam, że jak zakupie specjalną butelkę to problemy się skończą a tu nie.
Nie wiem czy za małą dziurkę zrobiłam, ale wyobrażałam sobie że smoczek jest miękki gumowy a tu wygląda jak plastikowy i sztywny. No i ma problemy z ssaniem. Ile się przy tym namęczymy.

Kolejna wizyta u weta, kolejne zastrzyki i kolejny drenaż kieszeni.
Oczka bardzo brzydkie. Próbuje otwierać. To które całe otwiera całe zaczerwienione drugie tylko troszkę otwiera. Cały czas wypływa z nich ropa. Przemywam świetlikiem i zakraplam Gentamicyną.
Wetka powiedziała, że może stracić oczy.
Zaniepokoiły mnie małe jasne na ciele kuleczki. Główne skupisko to zaraz koło ucha i blisko noska.
Sporo miała - bo to podobno ona, kleszczy. Widać głównie jak jest mokra sierść, wydaje mi się, że gdyby były to kleszcze to by już urosły.
Jutro zapytam wetki.