Koci osesek pełznący drogą....czyli jak Malwina została psem

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt wrz 17, 2010 7:07 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Wypytaj pana o to jak pies traktował tamtego kociaka. Ja miałam psa większego od bullka, bo bordera z tych przerośniętych, prawie wielkości ONa. Łapy solidne, szczęki spokojnie mogły sobie radzić z wilkiem w razie czego :) a zabrał oseska z rozbitym łebkiem z jezdni, którego mój TZ nie zauważył, dzielnie się nim opiekował, wylizywał brzuszek jęzorem większym niż całe kocię i bardzo pomagał w wychowaniu:) Fakt, że to rasa pasterska i wybitnie inteligentna, a Scotch był psem wybitnym nawet w swojej rasie, ale jemu można było powierzyć wszystko co żyje, nawet najmniejsze i całkowicie bezbronne, byle było nasze, domowe. Do kotów miał stosunek specjalny, bo wszystkie koty były "nasze" :ryk:

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 17, 2010 7:16 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Ja mam własne 3 koty i dwa psy. Uwielbiam tak zwane "zakazane gęby". Miałam mastiffkę angielska podchodzącą pod 90 kg....ogrom fakt, a motylka by nie skrzywdziła. Mam zdjęcia jak śpi obłożona kotami.....Już jej nie ma odeszła na chłoniaka. Potem miałam doga kanaryjskiego z "mordowni" Krzyczki - miał padaczkę, nienawidził wyłącznie facetów w kaloszach......koty mogły wszystko.
Także ja bullka nie dyskwalifikuję - dlatego jadę na wizytę oględzinową.
A w sumie dla Malwiniki byłoby idealnie - pełna rodzina.......no jeśli nawet nie ds, to w każdym razie dt na tak długo jak będzie trzeba......

U Kasi, z Mafii Tarchomińskiej, która też zdeklarowała się ją wykarmić - mogłaby zostać tylko 2 tygodnie, potem dalsze kombinowanie.
Wybiorę najlepsze rozwiązanie dla małej......w końcu myślicie, ze tak łatwo oddać kogoś, kogo się karmi niemal własną piersią :?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 7:30 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Neigh pisze:w końcu myślicie, ze tak łatwo oddać kogoś, kogo się karmi niemal własną piersią :?


Ja wiem i dlatego zasadniczo nie biorę tymczasów :evil: , ale teraz nie brałam, same przyszły. 6 sztuk takich, co jeszcze strzykawką trzeba wspierać, bo matka nie ma siły ich wszystkich wykarmić.

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 17, 2010 7:34 Re: Koci osesek pełznący drogą....

No ja jej też nie brałam.........złośliwie musiała pełznąć akurat tam gdzie jechałam. Bandyta nie kot.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 7:50 Re: Koci osesek pełznący drogą....

viewtopic.php?f=13&t=116485

A tak w ogóle to wszystkich obecnych zapraszam na ten wątek - gadam tam sama do siebie....w końcu zgłupieję od tego do reszty:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 8:19 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Nie musisz zapraszać..
Czytam i podziwiam.. :1luvu:
I jeszcze raz dzięki za persa z Wrocławia.. :1luvu:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt wrz 17, 2010 8:27 Re: Koci osesek pełznący drogą....

aamms pisze:Nie musisz zapraszać..
Czytam i podziwiam.. :1luvu:
I jeszcze raz dzięki za persa z Wrocławia.. :1luvu:


No coś Ty.......za co tu dziękować:-) Cieszyć się będziemy, jak wyleczony dom znajdzie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 14:33 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Malwinka ( noo mogą jej imię zmienić ) została w nowym dt. Ania - jej nowa mama zastępcza jest bardzo w porządku:-) Podobała mi się, skoro jej mąż ma ponoć wiekszego hysia na punkcie kotów to mogę być spokojna......

Zresztą Maluda jak na zawołanie wywaliła się na plecki i zaczęła rozbrajająco wymachiwać nóżkami.....siedziały nad nią 3 zachwycone baby ( takie wiecie uuuu tiu tiu tiu...). Trzecia to Kociabanda ( doniosę, a co:-) )

Bullek o imieniu Bulek jest młodym gościem z twardym łbem z galopujacym ADHD. Facet jednak jest szkolony, ma klatkę - gdzie od czasu do czasu jest zamykany żeby ochłonął:-)

Wycalował mnie, zabawek naprzynosił, przyrżnął łbem ze dwa razy i radocha.......On moze zrobic krzywdę nie ze złej woli, ot niechcący w ferworze zabawy. Na razie obowiązuje ich pełna izolacja. Mała będzie w drugim pokoju w kartonie. Jak podrośnie i zacznie przypominać kota to sie obaczy....

Dostałam już smsowe sprawozdanie z karmienia, siusiania i za pazuchą noszenia ( bo moim zdaniem jej taki kontakt świetnie robi, jest spokojnym niemowlakiem, nie drze ryja, przytula się i moze się uda, ze nie będzie miała choroby sierocej).

Komentarz Ani "noszę ją na piersiach, a mój durny pies nie jest niczego świadom"
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 17, 2010 15:55 Re: Koci osesek pełznący drogą....

najważniejsze że Maliwka jest bezpieczna, w ciepłym domku , że Jej nowa mama zastępcza i mąż mamy są super i kochają koty
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 17, 2010 16:03 Re: Koci osesek pełznący drogą....

cudna historia :1luvu:

a komentarz o naznaczonej matce- bezcenny :ryk:

mio

 
Posty: 85
Od: Śro sie 18, 2010 16:03

Post » Pt wrz 17, 2010 16:20 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Ale wątek!! 8O Matka Naznaczona, Bandyta Nie Kot, TŻ Z Większym Hysiem, Matka Przy Piersi Nosząca 8O :ryk:
Tylko ten Bullek z Galopującym ADHD wydaje się być taki jakiś... spokojny?? :lol:
BEDOM FOTY, BEDOM FOTY??? dajcie zauroczonej cioteczce zdjęćka zakręconego towarzystwa... proszę?
Będę leżała przy komputerze i czekała :oops:

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Pt wrz 17, 2010 16:21 Re: Koci osesek pełznący drogą....

To ja też po takiej opowieści jestem spokojna. Absolutnie. :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 8:39 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Bendom foty, bendom.....

Na razie to siedzę jak na szpilkach i zastanawiam się o której wypada wysłać smsa z pytaniem "JAK TAM?" do świeżo upieczonych Rodziców Zastępczych......

Dziś wymiękam forumowo i zdjęciowo - mam dziś gości, zakupy które miałam zrobić zrobił mój TZ, dom ogarnęło dziecko młodsze....Muszę dziś Moje Drogie przebrać sie za kobietę, upozorować wykwintną kolację w przytulnym i pozbawionym kłaków domu - oraz uświadomić mojego TZta, ze w kategorii facetów........to taki Johnny Depp to nędzna imitacja - tak?

Mam natomiast prośbę - wczoraj w zastępstwie Malwinki przywiozłam sobie do domu 3 złapane koty......Oszałamiające przysięgam - jutro założę wątek i opiszę historię.
A prośba brzmi
a. wpadajcie z wizytą i tam - ok?
b. jeśli ktoś chciałby/mógłby dorzucić sie na royal kitten mus, szczepienie, odrobaczenie Malwiny to wdzieczna będę :oops: - jakoże zobowiązałam się utrzymywać małą do osiągnięcia stanu samodzielnego. Noo a wczorajsze 3 nowe stwory troszkę mnie finansowo na łopatki rozłożyły. Tym bardziej, że w tym miesiącu były też Rude + Rudy Klon z Kosiarzy.......Znacie? Znamy......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob wrz 18, 2010 15:41 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Neight czy masz już informacje jak tam Maliwnka w nowym domku :?: nie ukrywam,że czekam na wieści
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 18, 2010 22:03 Re: Koci osesek pełznący drogą....

Nic nie martw. Mój labrador zawsze musiał koniecznie pomóc w wychowywaniu małych znajd z niebieskimi oczkami. Świetnie nadawał się do wylizywania srajdków :twisted:
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 3 gości