Przed chwilą zadzwonił do mnie kolega z Białegostoku. Wczoraj wieczorem znalazł na parkingu przy dworcu PKS dwa malutkie kociaki (jeszcze nie mają wybarwionych oczek), rude. Lazły po deszczu i burzy, pomiędzy lawirującymi samochodami (pierwszego kociaka Maciek zgarnął zatrzymując najeżdżający na malucha samochód).
Maciek ma mieszkanie bez drzwi, nawet do łazienki (nowoczesny design

). Nie może się maluchami zająć, jego wielki kocur ich nie toleruje i jest agresywny, poza tym kiedyś Maciek będzie musiał wyjść z domu...
DT dla rudzielców jest potrzebny NATYCHMIAST. Malutkie, zdrowe, wesołe i RUDE - takie kociaki na pewno zaraz znajdą dom, więc bycie DT to żadne ryzyko.