


ja mam w królikarni johnego grzyba, dziś dałam go do tego dużego wybiegu bez namiotu, jest ok, opatuliłam ocieplany karton foliami, dałam do środka baranią skórkę. kot zachwycony- ma w końcu przestrzeń, płyta na dachu woliery robi swoje- dziś lało, pod płytą nie zamaka, wiec i kuweta będzie sucha.
poza tym mam podejrzane 2 albo 3 koty (obserwuję pod kątem grzyba, i modlę się- może nie wyjdzie),
moje grzyby 2 są u winiery a 4 kolejne u moniki k.
okropny grzybny rok

no i te od kingi to kolejne 4 sztuki.
jak po tygodniu nie znajdziemy dla nich dt, (jeden jutro jedzie na kowale), to odkażę królikarnię i wstawię ją do garażu (jest mniejsza niż woliery i idzie w zwyż, ma 2 poziomy), to duże, pomieszczenie ze ściankami, i z ciepłą budą. tam będą miały dobre warunki. wszystkie moje grzyby w niej dochodziły do siebie.
trzymajcie kciuki za koty znalezione przez kingę


